Dlaczego piekło tak bardzo zależy mi na sporcie?

$config[ads_kvadrat] not found

Dlaczego wydajemy pieniądze na bzdury?

Dlaczego wydajemy pieniądze na bzdury?
Anonim

Raporty są w: Szacuje się, że 1 milion osób było w centrum Denver na defiladzie zwycięstwa Broncos Super Bowl. I byłem jednym z nich. Odkąd pamiętam, byłem wielkim fanem mojego rodzinnego zespołu, a jego ostatnie zwycięstwo w Super Bowl sprawiło, że znalazłem się w chmurze dziewiątej. Poszedłem do centrum, żeby zgrzytać, wygłupiać i zmiażdżyć Coors Lights w noc Super Bowl i wróciłem na paradę. Wyjęty w nowo zakupionej koszulce mistrzowskiej, wcisnąłem się w tłum, żeby zobaczyć zawodników, trenerów, trofeum. Ale nie mogłem pomóc zastanawiać się, dlaczego tam byłem. Dlaczego po tylu latach nadal tak bardzo interesowałem się sportem?

Broncos nie wygrali tego wszystkiego od 1998 roku. Drużyna przegrała poprzednią ofertę Super Bowl - w której uczestniczyłem i miała tygodnie powrotu do zdrowia - całkiem zdecydowanie. Tłumy ludzi w kolorze pomarańczowym i niebieskim podczas uroczystości były dla zbiorowego, plemiennego katharsis. Było tak dobrze dla tak wielu, ale - oczywiście - nie grali w grę. Facet, z którym później rozmawiałem w barze, nie był nawet z Denver. Gdy stałem wśród tłumu, nie mogłem pomóc myśleć, że to było kultowe zachowanie. Wszyscy modliliśmy się do świętego idola Lombardi, przyklękając przed wielebnym Manningiem. I kochałem każdą jego minutę.

Myślę, że jestem rozsądną osobą. Staram się być obiektywny, kiedy tylko jest to możliwe. Więc często myślę o moim oddaniu - tylko w kategoriach Broncos i NFL. Ciągle mi się przypomina Cebula Szyderczy stosunek do zespołów terenowych. Tyler Polumbus, o ile mi wiadomo, jest jedynym Bronco, który urodził się w Kolorado. Tak jak każdy inny profesjonalny zespół sportowy, jest to losowy asortyment ludzi z całego świata, którzy grają w niektóre gry w pobliżu miejsca, w którym mieszkam. Wspólne rzeczy to numer kierunkowy i tendencja do noszenia koloru pomarańczowego.

Potem uderzyły moralne problemy. Jak mogę wesprzeć organizację, która nie przyjmuje odpowiedzialności za traumatyczne urazy głowy? To jest mnóstwo przestępców, którzy biją kobiety, jeżdżą po pijanemu i mordują - dosłownie morderstwo - ludzie? Wydałem tysiące dolarów na bilety i towary, które przyczyniły się do powstania ligi z drapieżnymi właścicielami, którzy przeniosą zespoły z miasta za jednym zamachem. Są miliony Amerykanów, którzy spędzają niedziele czytając gazety i spacerując po pustych parkach. Wielu z nich jest dobrze wykształconych i rezygnuje ze sportowego fandomu z powodów, które wymieniłem. Dlaczego otrzymują teraz NFL?

Nigdy nie byłem gwiazdą. W szkole średniej grałem lacrosse i rugby kompetentnie, ale nigdy nie zagroziłem, że zrobię to w college'u. Nie jestem szczególnie przemocą; Widząc, że krwiożerczy hit nie pozwala mi przestać. Ale bez wątpienia oglądam sport ekscytujący. Tak, to jest minimalna wartość dodana, którą zapewnia mój fandom. Inne powody, dla których kocham sport, o ile mogę świadomie zdobyć, to moje miasto, moja rodzina i stare dobre rozproszenie.

Jestem z Denver i jestem z tego dumny. Coloradanie mają szczególne sposoby pokazywania takiej dumy. Zawieszamy nasze flagi państwowe w akademikach w całym kraju i - irytująco wiem, rozumiem - mówię o naszej pięknej pogodzie, czystym powietrzu i jakości życia. (Jednak w jakiś sposób jesteśmy zaskoczeni i rozgniewani, kiedy ludzie słuchają i faktycznie się tutaj przeprowadzają.) Nasze zespoły są symbolem naszego państwa i chcemy, aby udowodnili naszą wyższość.

Kolorado ma dla nas znaczenie i, w pewnym sensie, uważam, że jest lepszy od Kalifornii czy Nowego Jorku. (A może to tylko dlatego, że wiemy, że myślą, że są lepsi od nas.) Kiedy nasze zespoły nie mogą pokonać dużych miast i naznaczyć nazwy naszego państwa i naszego miasta w punktach informacyjnych w L.A. i na Manhattanie, to kłucie. W październiku 2007 roku siedziałem z matką wzdłuż pierwszej linii bazowej w Coors Field w Denver. Colorado Rockies miały zostać zmiecione w World Series przez Boston Red Sox. Kiedy to się stało, płakałam, a potem dałam wesołym fanom Red Sox kawałek mojego umysłu.Na pewno był to żenujący moment, ale nienawidziłem przegrywać z Bostonem. Poszedłem tam na studia i wciąż wierzę, że bostońscy fani, ogólnie rzecz biorąc, zachowują się okropnie. Zachowywanie się z powrotem do nich nie było w stanie udowodnić mojego punktu widzenia, ale wierzę, że tak mocno poniosłem stratę tego dnia, ponieważ nie chciałem pozwolić Denverowi - miastu zakurzonych kowbojów - przegrać z Bostonem - miastem braminów Harvarda - w każdej formie.

Moja matka nie pochodzi z Denver, więc mam słabość do jej nieszczęsnych drużyn Cleveland. Częściowo dlatego, że jest większym fanem sportu moich rodziców, a także z powodu mojego dziadka, który był wielkim zwolennikiem miejscowych drużyn. Miał bilety sezonowe do Brownów, ale Bill Dempsey był w dużej mierze nakrętką baseballową. Podróżny sprzedawca, chodził na mecze w całym kraju i spotykał się z graczami, by zdobyć autografy. (Mam kolekcję, aby to udowodnić, z takimi ludźmi jak Mantle, Musial i Williams na atramentach.) Został kumplem z Bobem Fellerem, z którym uścisnęliśmy sobie dłonie na imprezach Cleveland Indians „Behind the Fence”.

Mój drugi dziadek był podobnie zachwycony. Jego grupa stomatologiczna miała bilety okresowe do Broncos i razem poszliśmy do pierwszej w historii gry Rockies - i wiele później. Przysłowiowa przysłowiowa pochodnia została przekazana, a moi wujowie, Marc i Bobby, są dwoma moimi korespondentami z Broncos, mimo że mieszkają w Anglii i Nowym Meksyku. Jednak ich brat nie jest wielkim fanem sportu. Napisałem go - idzie do mnie „tato” - aby dowiedzieć się, dlaczego tak myślał. Napisał mi to:

Przypuszczam, że jeśli chodzi o moje całe życie ze sportem, jestem pewnego rodzaju sprzecznością. Nigdy nie byłem dobry (skoordynowany na tyle, by być wykwalifikowanym lub nastawionym na sporty zespołowe) - nigdy nie miałem żadnych prób w szkole średniej na koszykówkę, powiedzmy, czy na piłkę nożną - ale celowałem w pływaniu (co jest tylko marginalnym zespołem) sport). W rzeczywistości, w jednej z wielkich historycznych ironii naszej rodziny, wszystkich żartów wśród mojego dość dużego rodzeństwa, jestem jedynym z jego listem do szkoły średniej (dla mistrza stanu Virginia w stylu klasycznym, rok 1968).

Moje zdjęcie z liceum to 13 z nas, absolwentów seniorów - byliśmy bardzo małą szkołą w wiejskiej Wirginii, seminarium - sześciu piłkarzy w mundurze po jednej stronie, sześciu koszykarzy w mundurze po drugiej; i ja, stojąc pośrodku, trzymając schowek jako kierownik obu zespołów.

Udaję (sądzę, że to właściwe słowo, z perspektywy czasu), aby uniknąć profesjonalnych sportów zespołowych i niechętnie uczęszczać na mecze z jakąkolwiek z mojej rodziny; ale raz tam krzyczę i ryczę jak wściekły wachlarz. Kiedy Colin dorastał, uprawiał różne sporty. W dni gry powiedziałbym, oszczędnym głosem: „No dobrze, będę tam” i, oczywiście, kiedy tam dotrę, zrobiłbym szlak pieszy wzdłuż linii bocznej, tupiąc tam iz powrotem akcja, krzycząca różnego rodzaju rzeczy: drwiny do refów, zachęta dla Colina i jego zespołu, hosannas z „Let's go!” i „Get / Catch / Kick / Steal the ball!”

Pozostali rodzice nazywali mnie „Blood and Guts”.

Ta gra daje mi drżenie serca. Ona chłodzi.

Zdjęcie opublikowane przez Colina St Johna (@weneedthedude) w dniu

Można więc powiedzieć, że jest w mojej krwi (i wnętrznościach). Nawet mój ojciec, który nie jest rah-rah przez żaden odcinek, straci spokój, gdy ruszt jest blisko. Ale wierzę też, że troska o te zespoły sprawia, że ​​czuję się bliżej moich krewnych - zwłaszcza tych, z którymi nie mogę już być. Niektóre z moich najwspanialszych wspomnień idą na imprezy sportowe z moimi dziadkami. Często strasznie za nimi tęsknię. Kiedy wygrywa Broncos, prawie jak William St. John jest ze mną, kibicując im.

Nic z tego nie jest szczególnie wstrząsające ziemią, dodam: To jest ćwiczenie samorefleksyjne. I byłoby to beznadziejne, gdyby wszystko było poważne, ponieważ mój sportowy fandom nie jest taki. To nie może być. To nie jest poważna sprawa, kiedy wszystko jest powiedziane i zrobione. To w dużej mierze odwrócenie uwagi od codzienności, przyziemności. Na co jeszcze do cholery muszę zwrócić uwagę? Wyścig prezydencki? Nie, dziękuję. Chcę spotykać się z kumplami w niedziele i udawać, że następny dzień nigdy się nie zmaterializuje. Chcę pić piwo, śmiać się i skakać w górę iw dół.

Jeśli bycie sportowcem pozwoli ci nawiązać kontakt z twoimi dzikimi instynktami, to do cholery, więc doping z trybun. Czy jest coś bardziej brutalnego i zdrętwiałego niż wysokie fiving i chrząkanie w trakcie gry NFL z trybun? Jest to sposób na powrót do publiczności dni gladiatorów, a wcześniej pewnego rodzaju zgromadzenia do oglądania - nie wiem - mamuty baranują się nawzajem. To sposób na połączenie z ludźmi z Twojego miasta i Twojej rodziny. Ale to także sposób na chwilę zapomnieć o życiu.

$config[ads_kvadrat] not found