Klimatyczne fakty i mity
Dwa miesiące temu przedstawiciele 196 krajów osiągnęli konsensus. Zawarli porozumienie mające na celu zakończenie ery paliw kopalnych. Ale czy porozumienie w sprawie zmian klimatycznych w Paryżu zmieniło świat, czy też po prostu kopnęło puszkę nieco mocniej i dalej niż zwykle? Miesiące później warto sprawdzić status.
Odpowiedź brzmi: „tak” kwalifikowane, mimo że oficjalna strona podpisująca nie obowiązuje do 22 kwietnia. Nie, świat tak naprawdę nie zmienił się z dnia na dzień. Obserwatorzy rynku zauważyli spadek zapasów dla spółek paliw kopalnych i wzrost dla odnawialnych źródeł energii, ale były to dostosowania rynkowe, a nie zmiany merytoryczne. A dzięki wysiłkom Obamy, by wstrzymać emisję węgla, niektórzy komentatorzy sugerowali, że porozumienie paryskie może już być w poważnych kłopotach.
Mimo to zmiana - podobnie jak duża ilość sadzy - jest w powietrzu.
Oto, co zrobiło porozumienie paryskie: umożliwiło to wyobrażenie sobie przyszłości bez emisji. Aby porozumienie osiągnęło zamierzony cel, jakim jest ograniczenie ocieplenia do „znacznie poniżej” dwóch stopni Celsjusza i dążenie do ograniczenia do 1,5 stopnia, świat musiałby osiągnąć zerową emisję netto około połowy tego wieku. To wkrótce! To ambitny - niektórzy mogliby powiedzieć niemożliwy - cel, ale dzięki porozumieniu paryskiemu kraje świata ogłosiły, że jest to godny cel, i że są one zobowiązane realizować.
Rezultatem jest planeta, na której długoterminowe inwestycje w paliwa kopalne nie są już postrzegane jako realna opcja. Norweski fundusz majątkowy o wartości 794 miliardów dolarów niedawno zbył z 73 spółek, głównie spółek energetycznych, ponieważ ich polityka środowiskowa stanowiła ryzyko dla długoterminowej rentowności.
InfluenceMap odnotował „lawinę działań pro-klimatycznych bezpośrednio przed i po” rozmowach w Paryżu prowadzonych przez korporacje, wynika z ostatniego raportu. Zespół ekspertów nazwał wydarzenie paryskie „punktem krytycznym” dla postawy przedsiębiorstw wobec polityki, która wspiera przyszłość niskoemisyjną.
Firmy produkujące paliwa kopalne zaczynają dostrzegać pismo na ścianie. Właśnie w tym tygodniu najlepsi mistrzowie BP udzielili wsparcia na globalną cenę emisji dwutlenku węgla. Ogłoszenie pojawiło się na sesji Międzynarodowego Tygodnia Ropy Naftowej poświęconej przyszłości paliw kopalnych w świecie ograniczonym emisją dwutlenku węgla. Po raz pierwszy konferencja poświęciła czas na omówienie zmian klimatycznych.
Można się spodziewać, że entuzjazm dla energii odnawialnej zmniejszyłby się w ciągu ostatniego roku, po tym, jak kryzys cen ropy pozostawił świat zalany tanimi paliwami, ale tak nie było. Ludzie i rządy nadal postrzegają odnawialne źródła energii jako bardziej pożądane społecznie, a także na dłuższą metę mniej ryzykowne. Co naprawdę powinno być oczywiste: produkt oparty na ekstrakcji materiału o ograniczonej podaży może stać się droższy w dłuższej perspektywie, podczas gdy produkty oparte na technologii mają tendencję do wykładniczego obniżania ceny.
Konferencja paryska umocniła nową globalną perspektywę: paliwa kopalne są dziś ryzykowne i jutro będą przestarzałe. Kto chce być zobowiązany do dramatycznych wahań cen, głównie na zachciankę OPEC? Na pewno nie Nigeria, Wenezuela i Rosja - niektóre kraje produkujące ropę naftową, które najbardziej ucierpiały w wyniku niedawnej katastrofy cenowej. Wstrząsy polityczne towarzyszyły szokowi cenowemu dla tych eksporterów ropy naftowej i innych, a wraz z nim nacisk na dywersyfikację gospodarki w celu odizolowania jej od przyszłych wahań.
Niskie ceny ropy oznaczają coś innego - więcej firm naftowych i gazowych zamykających sklep, a te, które pozostają otwarte, inwestują mniej w poszukiwanie nowych zasobów. Ceny nie pozostaną na zawsze niskie, ale kiedy wrócą, na świecie będzie coraz więcej samochodów elektrycznych i większych farm słonecznych. Światowa podaż ropy nigdy nie wyschnie, ale popyt na nią może po prostu wyparować.
AirPower nie został jeszcze uruchomiony i jest już gotowy do wstydu
Czas na bezprzewodową matę do ładowania AirPower z październikowym wydarzeniem Apple na horyzoncie. Jeśli nie upłynie wtorek, urządzenie będzie zmierzało tą samą drogą, co inteligentny głośnik HomePod: drażniło się wcześnie, mocno opóźniało i spotkało się z niską sprzedażą.
Robocalls nigdy się nie zatrzymają: dlaczego już nie możesz uniknąć spamu
Kiedy telefon dzwoni, istnieje około 50-procentowa szansa, że to robocall spamowy, według agencji rządowej USA regulującej telekomunikację. Tylko w 2018 r. Amerykańscy użytkownicy telefonów komórkowych otrzymali 48 miliardów robotów - ponad 100 połączeń na linię. Informatyk wyjaśnia, dlaczego tak trudno ich uniknąć.
IPhone SE jest już gotowy do zamówienia już dziś, a ludzie z małymi rękami radują się
Najnowsza oferta smartfonów Apple - iPhone SE - stała się dostępna już dziś, a Internet wydaje się być podzielony. Ludzie z małymi rękoma domagają się mniejszego iPhone'a, odkąd firma rozszerzyła urządzenie mobilne dwa lata temu. Inni postrzegają to jako krok wstecz ...