Arthur C. Clarke będzie słuszny, gdy będziemy mieli zarówno Internet, jak i Hyperloop

$config[ads_kvadrat] not found

Rendezvous With Rama Arthur C Clarke Audiobook

Rendezvous With Rama Arthur C Clarke Audiobook
Anonim

„W tym wieku, być może za 50 lat, człowiek będzie mógł prowadzić swoją działalność z Tahiti lub Bali tak samo dobrze, jak mógł z Londynu” - Arthur C. Clarke, 1964

W 1964 roku targi New York World's stały się sympozjum futurologicznym. Luminarze tacy jak Isaac Asimov i Sir Arthur C. Clarke zostali poproszeni o przewidzenie, jak może wyglądać życie za 50 lat - a potem pytali raz po raz. Odpowiedzi Clarke'a wahały się od fascynujących do zdecydowanie klasy średniej, ale wyróżniał się, mając poczucie humoru, by wyśmiewać się z rakiet przewidywania, twierdząc, że nie szokujące przewidywania prawdopodobnie będą błędne. Potem poszedł naprzód i zszokował ludzi.

Zresztą i tak większość z nich się mylił - mimo dokonywania poprawnych mniejszych prognoz.

Clarke mówił na przykład o użyciu inżynierii biologicznej do wykorzystania szympansich sług i czasów, kiedy nasze ludzkie ciała stałyby się przestarzałe. Są to dość fantazyjne pojęcia, ale być może jedną z jego najbardziej intrygujących prognoz była jego sugestia, że ​​w przyszłości nasza praca nie będzie już wymagać od nas przebywania w tej samej fizycznej przestrzeni, w której pracowaliśmy - ani z kim pracowaliśmy.

Clarke przewidział czas, w którym technologia uwolni nas od uwięzi fizyczności, której domagają się nawet najbardziej praktyczne osoby. Mówiąc, że człowiek może „prowadzić swoją działalność z Tahiti lub Bali tak samo dobrze, jak mógł z Londynu”, nie mówił tylko o telepracy - mówił o możliwości telefonowania w różnych sytuacjach. Dalej mówi, że pewnego dnia chirurdzy mózgowi w Edynburgu mogą występować u pacjentów w Nowej Zelandii.

To wydaje się dość naciągane. Ale to się wydarzyło - w pewnym sensie.

W 2001 roku chirurg z Francji przeprowadził operację na pacjencie w Nowym Jorku za pomocą robotów, które kontrolował zdalnie, prowadząc pierwszą prawdziwie zdalną chirurgię. To nie była operacja mózgu; ale to było o 13 lat przed terminem dla Clarke'a. Ta praktyka nie jest powszechna, ale ta pierwsza operacja, zwana „Operacją Lindbergh”, była z pewnością dowodem koncepcji.

To powiedziawszy, reszta przewidywań Clarke'a wydaje się wątpliwa. Clarke sugeruje, że dzięki swobodzie zapewnianej przez zdalną pracę, miasta przestaną istnieć, ponieważ nie będziemy ich już potrzebować. Mówi, że nie będziemy już dojeżdżać do pracy i że nie będziemy musieli podróżować w interesach, tylko dla przyjemności.

Być może teoria jest zdrowa. W końcu, jeśli zdalnie wykonasz operację, czego nie można jakoś włamać do zdalnego przesyłania? Ale to, czego Clarke nie wyjaśnił, to fakt, że nawet jeśli udałoby się usunąć niezbędną fizyczność z absolutnie każdej pracy, każdego zadania, ludzie w rodzaju miast. Dlatego ludzie ciągle się do nich przenoszą.

Są ośrodkami możliwości i kreatywności nie dlatego, że większość miejsc pracy nadal wymaga fizycznej obecności, ale dlatego, że jest to rodzaj ludzkiej natury, by pragnąć interakcji człowieka z IRL - lub „przestrzeni mięsa”, jeśli wolisz. Miasta to miejsca, w których ludzie otrzymują bezprecedensowy dostęp do kultury, możliwości twórczych i współpracy. Trudno sobie wyobrazić ludzi, którzy chcą zrezygnować w przyszłości.

Gęstość zaludnienia z pewnością stanowi problem, ale ma też zalety. Ponadto, co jest alternatywą? Sprawl, bez wątpienia.

Gdyby wszyscy nagle pragnęli wyjechać z miasta, aby znaleźć swój własny kawałek niezatłoczonego raju, zobaczylibyśmy społeczności szarpiące ich drogi z miast do nietkniętej ziemi. Zobaczymy więcej naszych szybko kurczących się rezerw ziemi naturalnej przejętych przez ludzi. Powoli rozwój rozwijałby się coraz dalej od obszarów metra, powstałyby linie zaopatrzeniowe i potrzebowalibyśmy coraz więcej robotów, aby wypełnić luki między ludźmi a potrzebnymi im udogodnieniami.

Clarke oczywiście zdaje sobie z tego sprawę, mówiąc: „Mam tylko nadzieję, że kiedy nadejdzie ten dzień i gdy miasto zostanie zniesione, cały świat nie zostanie przekształcony w jedno wielkie przedmieście”. Poza tym nie jest jasne, co myślał Clarke może zrobić z tym, co zostało z Nowego Jorku po tym, jak wszyscy się z niego wyprowadzili. Czy wyobrażał sobie, że to może być tylko szkło, beton i kamień? Tylko dom, a nie dom? Nie jest jasne.

W końcu Clarke to zrozumiał raczej racja, co często się dzieje. Jesteśmy bardziej niż kiedykolwiek w stanie wykonywać naszą pracę zdalnie. Wielu z nas pracuje w miastach na całym świecie, nie mieszkając w żadnym z nich. Nasza obecna zdolność do oglądania i tworzenia i tworzenia ogromnych odległości wydawałaby się każdemu z lat 60. czystą science fiction i właśnie to sugerował Clarke.

Prawdopodobnie wkrótce nie zobaczymy upadku miast. Miasta są fundamentem i wynikiem wieków ludzkiej ewolucji. Gromadzimy się, wchodzimy w interakcje, tworzymy, rozwijamy się iw większości lubimy to robić osobiście. Co więcej, podoba nam się wygoda wynikająca z posiadania wszystkiego, czego potrzebujemy w jednym cholernym miejscu. Dopóki istnieją ambicje, będą miasta, przynajmniej w jakiejś formie. Na razie wielkie podmiejskie pustkowie świata nie doszło do skutku. Może w alternatywnej przyszłości.

$config[ads_kvadrat] not found