Po co ignorować wirtualny luz? Ponieważ Charlie Chaplin Thought Film był Fad

$config[ads_kvadrat] not found

Best of Charlie Chaplin in Color (Laurel & Hardy) Color/ Colour

Best of Charlie Chaplin in Color (Laurel & Hardy) Color/ Colour
Anonim

„Kino to niewiele więcej niż chwilowa moda. To jest konserwowany dramat. To, co widzowie naprawdę chcą zobaczyć, to ciało i krew na scenie ”. - Charlie Chaplin, 1916

Historia obfituje w przypadki, w których znaczący ludzie zestrzelają transformujące technologie. Charlie Chaplin nie był jedynym, który przewidział, że filmy są modą, a kilkadziesiąt lat później wiele osób mówi to samo o telewizji (a iPod kilka dekad później). Teraz pre-backlash uderza w rodzącą się branżę VR. Te rzeczy są przewidywalne.

To nie znaczy, że nie jest interesujące ani istotne. Coraz częściej oskarżenie medium okazuje się być aktem oskarżenia wobec przesyłanych przez niego wiadomości.

Uwaga Chaplina na temat „ciała i krwi na scenie” mówi nam wiele o opowiadaniu historii we wczesnym kinie. Przez stulecia opowiadanie istniało jako akt głęboko cielesny. To było ciało i krew, ukazane w chwalebnej fizyczności przed publicznością. To było prawdziwe i namacalne i potężne, a na pierwszy rzut oka wczesny film się nie mierzy. Jest płaski, bezosobowy, głupi i prosty. Jeśli porównasz świetne gry sceniczne, takie jak Mała wioska i Romeo i Julia do Czarny imp, z kierunek kino wydawało się niczym więcej, jak przelotną fantazją - ciekawość ostatecznie skazana na porażkę, ponieważ nie miała wpływu narracyjnego.

W 1916 roku filmy zostały usunięte zaledwie dwie dekady z gloryfikowanych GIF-ów wykonanych ręcznie.Kino pozostało dość podstawowe i, w najlepszym razie, prezentowało coś w rodzaju cienia teatru. Filmowcy, tacy jak Méliès, dosłownie oprawili scenę i nie ruszali aparatem. Choć jego filmy były przełomowe i popularne, szybko stały się zbyt uproszczone dla publiczności nastawionej na oglądanie spektaklu.

Rzeczy rozwijały się dość szybko - jednak największe studia, takie jak Universal, Paramount i Fox, stały się częścią krajobrazu ruchomego obrazu między 1910 a 1927 rokiem, a ten przełomowy rok przyniósł znaczący rozwój filmu w formie „gadżetów”.

Chaplin nie wyjaśnił, że filmowcy bardzo szybko zaczęli się zastanawiać, jak wykorzystać fakt, że publiczność nie była w pokoju. Dopiero gdy filmowcy zaczęli używać złożonej pracy z kamerami, cięcia, zanikanie, skakanie kotów i montaże, film stał się medium teatralnym, a nie prostym sposobem dostarczania narracji. Nagle skomplikowane struktury aktorskie zaczęły się komplikować, a pisarze zaczęli odchodzić od tradycyjnych opowiadań. Oczywiste jest, że patrząc na dowolny scenariusz skupiający się na strukturze trzech lub czterech lub pięciu aktów, film istnieje w taki sposób, jak z powodu sztuk, ale krótkowzroczny Chaplin uważał, że kino nie ma możliwości na nowo wymyślić konwencje teatru.

Krótkowzroczność Chaplina, który stał się jednym z największych filmowców w historii, jest warta powtórzenia w świetle Oculus Rift. Wielu komentatorów skarżyło się, że VR, choć przydatna, nie da opowiadaczom nowych rewolucyjnych narzędzi. A może to prawda… na razie. Ale czy to jest skarga na VR, czy jest to zawoalowane rozczarowanie wczesnymi próbami opowiadania VR?

W przemówieniu na FMX w zeszłym tygodniu Andrew Cochrane, dyrektor ds. Cyfrowych i nowych mediów w Mirada Studios, opowiadał o „Tworzeniu narracji dla wirtualnej rzeczywistości”. Mówił o wciągającym kinie i niemożliwej perspektywie, inkluzji i charakterze, skupieniu i uwadze. Krótko mówiąc, wszystko się zmieni. Tam, gdzie reżyserzy i gawędziarze kontrolowali to, co widzą publiczność, publiczność wkrótce będzie mogła spojrzeć wszędzie tam, gdzie chcą, i to od twórców narracji zależy uchwycenie uwagi widza i zbudowanie wokół niego doświadczeń. Cochrane zrównał się z tym, gdzie jesteśmy teraz, z tymi wczesnymi dniami kina, z aparatami Mélièsa i prostymi filmami, ale podkreślił, że gdzie jesteśmy na czele, jest inny niż tam, gdzie byliśmy.

Ostatecznie Chaplin głęboko mylił się co do roli kina w kulturze i społeczeństwie. Może gdyby twórcy filmowi byli mniej skłonni do walki z konwencjami narracyjnymi i wprowadzali innowacje związane z możliwościami, jakie daje gra w kamerę zamiast pary oczu, przeważyłyby opowieści o teatrze i IRL. Może gdyby publiczność nie była pod takim wrażeniem, a filmowcy tak zainwestowali w nowe medium, wrócilibyśmy na scenę dla wszystkich najważniejszych i najbardziej wpływowych historii ludzkości. Może w alternatywnej przyszłości.

$config[ads_kvadrat] not found