Sukces komercyjnych firm kosmicznych zależy od tego, czy uda im się osiągnąć zysk

$config[ads_kvadrat] not found

10 geniuszy sukcesu z Małopolski [TOPOWA DYCHA]

10 geniuszy sukcesu z Małopolski [TOPOWA DYCHA]
Anonim

Chociaż firmy takie jak SpaceX, Boeing i Blue Origin od kilku lat łączą szereg sukcesów, komercyjny przemysł kosmiczny może nie jest w najzdrowszym stanie - głównie dlatego, że nie jest jeszcze opłacalny.

„Musisz być w stanie czerpać zyski z przestrzeni kosmicznej” - powiedział Michael Griffin, prezes i dyrektor generalny firmy technologicznej Schafer Corporation. Podczas dyskusji panelowej na temat przemysłu kosmicznego wolnorynkowego prowadzonego we wtorek przez Amerykański Instytut Aeronautyki i Astronautics na corocznym forum Explore SPACE, Griffin i inni prywatni eksperci ds. Lotów kosmicznych dyskutowali nad rolą rządu w pomaganiu prywatnym firmom Operacje kosmiczne na orbicie okołoziemskiej (LEO).

Długoterminowe cele NASA obejmują przekazanie LEO sektorowi komercyjnemu, aby mógł skupić się na misjach kosmicznych, takich jak podróż na Marsa. Aby przyspieszyć ten proces, rząd aktywnie współpracuje z przemysłem prywatnym w celu opracowania tańszej technologii startowej i kosmicznej. Ale nie ma zgody co do tego, czy rząd w pełni wykorzystuje swoje inwestycje.

„Lepszą rolą rządu w stymulowaniu tego obszaru jest płacenie za wyniki, a nie za procesy” - powiedział Griffin. On ma na myśli, że obecnie rząd jest bardziej skłonny do zawierania kontraktów z firmami takimi jak Boeing, SpaceX i inni, pod warunkiem, że będą budować jakiś nowy system lub technologię i testować ją, zamiast skutecznie wypełniać żądane zadanie lub misja.

Jest to nadmierne uproszczenie - w końcu część kontraktów SpaceX polega na wypełnianiu misji zaopatrzeniowych na Międzynarodową Stację Kosmiczną, którą zrobili z powodzeniem. Ale Griffin robi dobry punkt - pieniądze niekoniecznie są przeznaczone wyłącznie na realizację tych misji, ale na dalszy rozwój i testowanie technologii.

A to oznacza, że ​​awarie mogą nadejść za grosze rządu federalnego.Wypadek SpaceX w 2015 r. Opóźnił bardzo potrzebną misję zaopatrzenia ISS, ustawiając operacje NASA ISS na wiele miesięcy. Eksplozja firmy startowej zaledwie dwa tygodnie temu nie była koniecznie szkodliwa dla NASA - dopóki nie uświadomisz sobie, ile pieniędzy SpaceX prowadzi swoją działalność, pochodzi z kontraktów federalnych.

„Nie widzę, żeby SpaceX zarabiał” - powiedział Griffin. Nie jest też wielkim fanem wielu konkurentów SpaceX. „Nie jestem wielbicielem tego, co robi Jeff Bezos”, powiedział, argumentując, że Bezos prowadzi swoją firmę, Blue Origin, jak miliarder oddający się dziwnej obsesji na punkcie przestrzeni. „Nie jestem pewien, czy to komercjalizacja”.

I to wywołuje krytyczną myśl: czym jest skomercjalizowana przestrzeń? Dla Griffina to nie Boeing, SpaceX i Blue Origin. Tworzy szerokopasmowe usługi internetowe od LEO; uruchomienie GPS i przyrządów do obrazowania na orbicie i tak dalej. Jego zdaniem są to rodzaje usług i operacji, które firmy mogą obecnie przejąć, aby generować przychody i zarabiać prawdziwe pieniądze.

Dla Griffina NASA i rząd nie powinny płacić za zwiększony rozwój prywatny jako cel końcowy, ale zamiast tego „płacić za wydajność”.

Oczywiście uzyskanie czegoś takiego do pracy wymaga lepszych, pełniejszych ram regulacyjnych niż obecnie. Bruce Pittman, główny inżynier systemu, dla portalu kosmicznego NASA w Centrum Badawczym Ames agencji, myśli, że aby przyciągnąć więcej klientów LEO, należy wyraźnie zająć się tym, co jest dozwolone, a co nie. Nazywa traktat kosmiczny z 1967 r. Wciąż zbyt ogólnikowy i zbyt „otwarty na interpretację”.

Na przykład, jeśli firma zbankrutuje i zostanie zmuszona do porzucenia swoich orbitalnych pojazdów w kosmosie, „kto bierze na siebie odpowiedzialność?” Pyta Pittman.

Być może rząd mógłby odegrać rolę w gwarantowaniu tej odpowiedzialności, zaproponował Chris Ferguson, zastępca kierownika programu i komercyjny program Boeinga. Ograniczenie odpowiedzialności nałożonej na dostawcę usług jest łatwym sposobem skompensowania ryzyka i obaw, jakie firmy komercyjne mają w związku z wejściem w przestrzeń LEO, bez zmuszania rządu federalnego do postawienia pieniędzy z góry.

To chyba jedna z największych przeszkód w komercjalizacji przestrzeni LEO: strach przed złą reklamą w obliczu niepowodzenia. „Gdy coś się nie udaje w kosmosie, mogą pójść źle w bardzo publiczny i bardzo drogi sposób” - powiedział Griffin. Firmy takie jak SpaceX nie boją się publicznego upadku - ale mniejsza firma, jeśli nie może udowodnić, że zarabia pieniądze, po prostu straci inwestorów, jeśli doświadczy katastrofy. Po prostu nie ma błędów ukrywania. Jedynym sposobem na zniwelowanie negatywnych skutków wypadku publicznego jest pokazanie społeczeństwu pieniędzy.

W każdym razie LEO ma pewne możliwości, aby sektor prywatny mógł go całkowicie podzielić. Nawet teraz pojawiają się znaki początku. „Wygląda jak Dziki Zachód eksploracji kosmosu” - powiedział Ferguson.

$config[ads_kvadrat] not found