Pani z miłością

$config[ads_kvadrat] not found

Молчат Дома (Molchat Doma) - Судно (Sudno)

Молчат Дома (Molchat Doma) - Судно (Sudno)

Spisu treści:

Anonim

Czy kiedykolwiek zakochałeś się w nauczycielu, tylko po to, by stracić nadzieję? Oto słodka historia romansu nauczyciela i ucznia, który zmienił dwa życia na lepsze. Dave Rowland

Był rok 1999.

Studiowałem na stopień magistra, czekając na ukończenie, rzucając płaszcz i kapelusz tak wysoko, jak tylko mogłem, i poruszałem się po zielonych pastwiskach, które czekały na wszystkich, którzy odważyli się marzyć.

Moje marzenia i mój college

Zdecydowanie miałem swoje marzenia. Chciałem zrobić to duże w prawdziwym świecie.

Chciałem być konsultantem biznesowym, wiceprezesem lub kimś podobnym.

W jakiś sposób myśl o chodzeniu w piskliwych czystych garniturach i mocnym uścisku dłoni wydawała mi się idealnym sposobem na życie.

Moi przyjaciele po prostu chcieli ukończyć szkołę, i szczerze mówiąc, ja też.

Profesorowie nie byli zbyt szczęśliwi, że pozwolili mi łatwo dotrzeć do swoich marzeń.

Ja i moi przyjaciele byliśmy zawodnikami, a przynajmniej udawaliśmy, że za każdym razem, gdy obok boiska do koszykówki mijała nas grupa dziewcząt. A jeśli nikogo nie było w pobliżu, spędzaliśmy czas w akademiku lub w ulubionym zakątku kampusu.

Każdy poranek zaczynał się w ten sam sposób dla mnie i moich współlokatorów.

Musieliśmy ustawić alarmy w telefonach komórkowych w trybie drzemki, ustawić alarm w dziesięciu różnych zegarach i ukryć je w miejscach, do których po prostu nie bylibyśmy dostępni, nie otwierając szeroko oczu. Jakkolwiek irytujące, jak się mogło wydawać, efekt był dobry.

Nasze poranki zaczęły się strumieniem przekleństw, a następnie dźwiękami rozbijających się zegarów, ale dobrze zrobiliśmy, szorując drzwi, zanim profesor wszedł do środka.

Późny start i wspaniały dzień

Pewnego wtorku rano się spóźniłem. Zmagałam się z kawałkiem ubrania, rzuciłam coś na siebie i wybiegłam, zastanawiając się nad nieuchwytną idealną wymówką do bełkotania, gdy wszedłem przez drzwi klasy.

Na wpół pobiegłem, a na wpół powaliłem na odpowiednią klasę i stanąłem w pobliżu drzwi. Trzymałem się szwów i czekałem na znajomy irytujący głos, który wyrzuciłby mnie z zajęć, gdy byłbym już na zewnątrz. Ironia edukacji.

Ale nie przyszło. Podniosłem wzrok i zobaczyłem kobietę w pobliżu szerokiej tablicy. Cóż, nie była taką kobietą, ponieważ wyglądała tak młodo jak każdy inny uczeń w klasie. To mogła być prezentacja. Ale uczniowie robili notatki, a to na pewno nie zdarza się w prezentacjach.

Spojrzałem na nią i czekałem, zastanawiając się, jak się do niej zwrócić. Nie musiałem nic mówić, bo tylko się do mnie uśmiechnęła, a jej oczy kazały mi wejść do środka. Po prostu stałem tam przez kilka sekund.

Jej oczy były takie ładne. Zebrałem się w sobie i podszedłem do miejsca gdzieś na końcu klasy. Szturchnąłem moich przyjaciół i zapytałem, kim ona jest. Byli zahipnotyzowani przez nią, by zdać sobie sprawę, że tam jestem.

W końcu, po komunikowaniu się w sposób zrozumiały dla czterolatka, dowiedziałem się, że była asystentką lub zastępczynią, która przez trzy tygodnie miała brać udział w zajęciach teorii pierwszej godziny. Najwyraźniej brała udział w programie rozwoju biznesu, w którym musiała prowadzić prezentacje i seminaria przez określoną liczbę godzin, aby móc ukończyć ją, czymkolwiek była. Zresztą nie mogłem zrozumieć, co mówią moi przyjaciele.

Kocham moją klasę!

Patrzyłem tylko na te piękne oczy, te same, które były tak zdefiniowane i podobne doe. Prawie wszystko w niej akcentowało wszystko inne w niej. Była wspaniała i to nie tylko ja, ale wszyscy w pokoju z trudem odrywali od niej wzrok.

Oglądanie jej było jak oglądanie meczu tenisa. Wszystkie oczy poruszały się od lewej do prawej i od prawej do lewej, za każdym razem, gdy spacerowała po tablicy. Dowiedziałem się, że miała na imię Sophie.

Wow… to imię rozpływało się w moich ustach za każdym razem, gdy je powtarzałem, jak wata cukrowa. Sophie… Sophie… Sophie… A jednak nawet słodka choroba przedawkowania waty cukrowej nie powstrzymała mnie przed powtarzaniem jej imienia.

Z biegiem dni naprawdę nie potrzebowałem alarmu, żeby wstać. Byłem w klasie na dobre dziesięć minut, zanim jeszcze weszła. Próbowałem trzymać się na przedniej ławce w jej klasie i tylko patrzyłem na nią. Było nas zbyt wielu i nie mogła tak naprawdę na nikogo gapić się, tłumacząc coś, czego nie zawracałem sobie głowy słuchaniem.

Chciałem tylko zobaczyć, jak drżą jej usta, kiedy powiedziała kilka słów. Oglądanie jej było jak oglądanie romantycznego francuskiego filmu. Naprawdę nie mogłem zrozumieć, co mówiła, ale lubiłem słuchać jej brzmienia. Próbowałem nawiązać z nią kontakt wzrokowy i przy tym rzadkim zdarzeniu, kiedy to się stało, pozostawało na kilka sekund, a potem zniknęło.

Spojrzenie prawie zawsze następowało z uśmiechem, który pokazywał jej piękne zęby, tak idealne i tak dobrze osadzone. Kiedyś spotykałem się z nią po zajęciach i rozmawiałem przez chwilę pod pretekstem zrozumienia czegoś. Rozmawialiśmy o wszystkim. I dopóki nie przypomniałem jej, że cały czas ją kocham, wszystko było w porządku. Jej zwykła uśmiechnięta relacja z każdym moim stwierdzeniem, które zawierało słowa „… wyglądasz dziś świetnie…” lub „Szkoda, że ​​dziś nie wyszedłbyś na lunch…” brzmiała: „Nie każ mi bić cię trzymać się teraz. Pamiętaj, że wciąż jestem twoim profesorem, ty! ”

Utracić ją przed randką

Gdyby była inną uczennicą, wiedziałem, że padłbym na kolano i głosiłbym jej nieśmiertelną miłość od zawsze. Mimo że była w moim wieku, wciąż była moją „nauczycielką”.

Nie miało to jednak znaczenia, wiedziałem, że trzy tygodnie później, kiedy skończy chodzić na zajęcia, będziemy przyjaciółmi. Ale niestety, tak jak wszystko inne, pewnego wczesnego ranka nie dotarła na zajęcia. Nasz zwykły bełkot profesora wznowił obowiązki i powiedziano nam, że Sophie musiała natychmiast odejść z powodu pewnych osobistych obowiązków. I stało się to na tydzień przed planowanym wyjazdem. Nie mogłem nawet dostać jej numeru!

Idąc dalej z moim przygnębiającym życiem

Życie początkowo było przygnębiające, ale po miesiącu lub dwóch, wysoki poziom nadziei, że ją zobaczę, i niski poziom, który pojawiał się za każdym razem, gdy się nie pojawiała, przytłoczyły mnie, i wróciłem do wcześniejszej rutyny kilku budzików i strumyczek porannych przekleństw.

Zajęcia stały się jeszcze bardziej irytujące, ponieważ myśl o grubym, brzydkim dziwaku profesora, który wziął te zajęcia na miejsce pięknej Sophie, była odpychająca. Nadal była tematem rozmów przez wiele godzin lunchu. Poprosiliśmy wokół, aby sprawdzić, czy możemy zdobyć jakieś wewnętrzne historie na jej temat lub, mam nadzieję, jej numer telefonu. Ale nie mieliśmy szczęścia. Następne kilka semestrów minęło w ślimaczym tempie i wreszcie ukończyliśmy szkołę.

Zapomniałem o najgorętszym „profesorze”, jaki widziałem w życiu. Sophie stała się przeszłością i ruszyłem dalej.

Życie dało mi swój udział wzlotów i upadków. Zakochałem się i ledwo tam przetrwałem. W jakiś sposób większość kobiet, z którymi umawiałam się na randki, nigdy nie zrozumiała mojej pasji do odznaczania się w życiu. Myśleli tylko, że nie chcę z nimi być, ponieważ nie spędzałem z nimi każdej godziny czuwania. Naprawdę nie mogłem nic na to poradzić, ponieważ marzyłem o tym, aby całe moje życie było wielkie i po prostu nie widziałem powodu, aby zmienić moje życie, ponieważ kobieta chciała, żebym pracował od dziewiątej do piątej i oglądał z nią filmy za każdym razem dzień!

Spełniłem swoje marzenie

Dołączyłem do firmy jako praktykant. Szanse były na miejscu. Byłem w organizacji, w której zawsze chciałem być.

Powoli zacząłem wspinać się po drabinie, z różnymi prezentacjami i wygrywającymi boiskami. Lata mijały i utknąłem z tym, kim chciałem być. W 2008 roku zostałem poproszony o objęcie stanowiska wiceprezesa ds. Operacyjnych. Byłem dość młody jak na swoje dane uwierzytelniające i docierałem do miejsc szybciej niż większość innych. Zostałem powołany do robienia dużych boisk i byłem znany z ciągnięcia ich po swojemu.

W tym samym roku, co moja promocja, poproszono mnie o przedstawienie propozycji biznesowej innej konkurencyjnej organizacji.

Szczegóły tak naprawdę nie mają znaczenia. Rano rano zebrałem w głowie wszystko, co musiałem zrobić. Byłem gotów zdmuchnąć ich marketingową głowę i przekazać swój punkt widzenia.

Dotarłem do holu biura. Podszedłem do recepcjonistki i poprosiłem o spotkanie z panią Myers. „Panna Myers…” recepcjonistka poprawiła mnie uśmiechem. Odpowiedziałem uśmiechem i zastanawiałem się, dlaczego ich wiceprezes nie był żonaty. Zbyt zajęta życiem miłosnym, a może jest zbyt brzydka.

Usiadłem na kanapie i czekałem, aż zatonąłem głębiej o kilka cali. Potem wyjąłem tablet i zacząłem przeglądać moją propozycję. Minęło kilka minut, zanim ją usłyszałem.

Spotkanie z panią Myers

"Pan. Rowland… Cześć! Zobaczyłem wyciągającą się rękę i natychmiast ją złapałem, zanim jeszcze zobaczyłem jej twarz. Etyka biznesu nauczyła mnie wystarczająco, aby wiedzieć, że uścisk dłoni nigdy nie powinien być opóźniany.

Podniosłem wzrok i ledwo wypowiedziałem słowa „Cześć, pani… rs…”, kiedy zobaczyłem najpiękniejszy uśmiech i parę oczu, które wciągnęły mnie z powrotem do innego życia. Życie, którego ostatnio doświadczyłem prawie dziesięć lat temu. Uderzył mnie intensywny przypływ emocji i byłem odrętwiały. Spojrzała na mnie lekko zaskoczona.

„Czy coś jest nie tak, panie Rowland?” zapytała.

„Nie, nie, naprawdę… Przepraszam za Soph… to znaczy, pani Myers. Mój umysł był w trakcie czegoś! ” Zemdlałem.

Poprosiła mnie, abym poszedł za nią do swojej kabiny. Śledziłem ją sennie, a mój umysł pędził i wirował z różnymi rozmowami i myślami. Nie mogłem w to uwierzyć, ten sam „profesor”, który mnie nauczył, był tutaj, na moich oczach. Miałem nadzieję, że ten dzień nadejdzie, ale tak naprawdę nigdy nie zdawałem sobie sprawy, że może się kiedykolwiek spełnić.

Zacząłem się uśmiechać, gdy uderzyła mnie kolejna myśl. Naprawdę nie wiedziała, kim jestem, tym samym facetem, który ślinił się, obserwując ją każdego ranka przez dwa tygodnie, zanim zniknęła z mojego życia.

Dokonywanie szczęśliwych przedstawień

Usiedliśmy, a ja tylko na nią spojrzałem. Czekałem prawie dekadę, by znów ją zobaczyć. Nie chciałem rozmawiać o tej propozycji. I tak by to nie zmieniło. Nie sądziłem, że mógłbym teraz zrobić tylko pomruk lub bełkot. Byłem całkowicie zaniemówiony! Ona też na mnie spojrzała.

- Spotkałem się wcześniej, panie Rowland, mam wrażenie, że gdzieś cię widziałem.

Wylałem na siebie odrobinę kawy i wyjąkałem: „Przepraszam, tak myślisz…?”

„Nie jestem do końca pewna, ale wydajesz się znajoma”, powiedziała, chociaż było prawie tak, jakby mówiła do siebie. Uśmiechnęłam się do niej. Byłem bardzo przytłoczony faktem, że po tak długim czasie mogła sobie przypomnieć moją twarz. To było pochlebne!

Spojrzałem jej prosto w oczy i zapytałem: „Czy byłbyś zaskoczony, gdybym ci powiedział, że się znamy, Sophie?”

Zaskoczyła ją wiadomość, jak nazywam ją po imieniu: „Jak się masz…”, zaczęła. „Powiedzmy, że znamy się ze świata edukacyjnego. Ale byłeś w moim życiu przez godzinę dziennie, przez dwa tygodnie, a potem zniknąłeś!

„Dave…” sapnęła. Właśnie się uśmiechnąłem i powiedziałem: „Nie wiesz, jak się cieszę, że cię widzę, Sophie”. Właśnie zaczęła się śmiać w histerycznych chichotach. „Dave, spójrz na siebie! Wszyscy przebrani. I byłeś takim idiotą. O mój Boże…"

Oboje zaczęliśmy się śmiać, a ona przeszła przez stół i przytuliła mnie. I przytuliłem ją do siebie. „Też miło cię widzieć”, dodała Sophie po kilku sekundach ciszy.

„Wow, nie wierzę, że moja sympatia do college'u po prostu mnie przytuliła!” Powiedziałem jej z psotnym uśmiechem.

Skarpiła mi żebra, mówiąc: „To miało znaczyć„ cieszę się, że cię widzę ”, ty zboczeńcu!”

„Chodzi o to, jak to rozumiem, prawda? W każdym razie jest to o wiele lepsze niż grożenie kijem! ” Żartowałem.

Po prostu siedzieliśmy i rozmawialiśmy przez chwilę. Powiedziałem jej, jak stałem się tym, kim jestem, a ona wyjaśniła, dlaczego musiała tak szybko wychodzić z nauki. Dogoniliśmy wszystko, co chcieliśmy o sobie wiedzieć. Jedynym problemem było to, że wciąż nie rozmawialiśmy ani trochę o naszych organizacjach współpracujących. Powiedziałem jej, że możemy się spotkać przy obiedzie i porozmawiać o tej propozycji.

„Uderzasz mnie, panie Rowland?” - zapytała mnie drwiąco.

Zaśmiałem się i trzymałem ją za ręce: „Oczywiście, pani Myers, ale wiesz, zawsze możesz nazywać mnie Dave”.

Dalszy romans nauczyciela i ucznia

Tego wieczoru spotkaliśmy się przy obiedzie, ale nie rozmawialiśmy o pracy. Spotkaliśmy się następnego ranka i spędziliśmy razem lunch, a ostatecznie trzeciego dnia udało nam się wypracować coś, co zadowoliłoby obie firmy.

Nasi szefowie byli zadowoleni z wyniku naszego spotkania, ale Sophie i ja byliśmy najszczęśliwsi.

Miesiąc później zaczęliśmy się spotykać i byliśmy bardzo zakochani. Czułam się najszczęśliwsza, kiedy byłam wokół niej, a ona powiedziała to samo, kiedy ją o to zapytałem.

Minęły cztery lata, odkąd spotkaliśmy się w jej biurze. I zaledwie trzy miesiące temu zrobiłem to, o czym zawsze marzyłem. Uklęknąłem na jedno kolano i oświadczyłem się Sophie.

Wszystko było takie idealne. I nadal mamy idealną relację.

Nadal zdarzają się dziwne przypadki, kiedy ona mnie otacza, ale nie mam nic przeciwko. Chodzi mi o to, czy naprawdę nie jest o wiele lepsza opcja, żeby mój narzeczony rządził wokół mnie, niż podkochiwać się w nauczycielu, który zagroziłby, że mnie pokona kijem ?!

Dave i Sophie są naprawdę zakochani i szczęśliwi w swoich ramionach. Ale nadal nie mogą przestać się zastanawiać, jakie były szanse na spotkanie się dziesięć lat później! Nazwij to przypadkiem, czy też powinniśmy nazwać to przeznaczeniem ?!

$config[ads_kvadrat] not found