Gary Kurtz i „Gwiezdne wojny”: jak uratował franczyzę, zanim jeszcze się rozpoczęła

$config[ads_kvadrat] not found

RIP Gary Kurtz Star Wars Original Producer

RIP Gary Kurtz Star Wars Original Producer
Anonim

Legendarny hollywoodzki producent Gary Kurtz zmarł w niedzielę w wieku 78 lat, ale dla oddanych fanów Gwiezdnych Wojen i miłośników kina, na zawsze zostanie zapamiętany jako Han Solo dla Luke'a Skywalkera George'a Lucasa. Praktyczne podejście Kurtza do produkcji oryginału Gwiezdne Wojny w 1976 r. był przykładem jego całkowitego braku pretensjonalności. Gdyby Lucas był szerokookim autorytetem, nawiązując kontakt ze swoimi fantazjami z dzieciństwa, Kurtz był na tyle sprytnym nawigatorem kosmicznym, że sprawił, że cała rzecz latała.

W dyskusjach na temat tego, kto był odpowiedzialny za to, co w kategoriach Gwiezdnych Wojen, jest odrobina rewizjonizmu. Każdy geek wart swojej soli (lub przyprawy) prawdopodobnie zna geniusz Imperium kontratakuje był Irvin Kershner, a ostatnio (dzięki jego pracy Przebudzenie Mocy i Solo) Lawrence Kasdan był facetem, który nie tylko napisał Empire, ale także Lucasa Poszukiwacze zaginionej Arki, zbyt. Jeśli za kulisami załoga Gwiezdne Wojny był podobny do Beatlesów, a Lucas, Kasdan i Kershner, Paul, John i George pod względem kreatywności, Kurtz mógł być Ringo. Był profesjonalistą, który zachował rytm oryginału Gwiezdne Wojny dostępne i podłączone do fanów. Był niezawodny, nie będąc artystycznym, iw rezultacie pozwolił, by wszystkie Gwiezdne Wojny stały się wielką sztuką.

Wtedy oczywiście fani Gwiezdnych Wojen nie istnieli. I, jako producent, wgląd Kurtza w to, jak wymyślić fanbase Star Wars, był genialny. Mówiąc do Mashable w 2014 roku Kurtz ujawnił swoje podejście do sprzedaży Star Wars do studia i do istniejących fanów science fiction na dwa różne sposoby.

„Gdyby tylko hardcorowa publiczność science fiction poszła obejrzeć ten film, nadal zarobiłaby wystarczająco dużo pieniędzy, aby odzyskać budżet 8 milionów dolarów, a potem może niewielki zysk” - wyjaśnia Kurtz. „Ryzyko byłoby na tyle niskie, że powinno być opłacalne.” Ale Kurz też o tym wiedział Gwiezdne Wojny nie był filmem science fiction i upewnił się, że fani science fiction też to wiedzą. Kiedy przedstawili się Kurtz i Mark Hamill Gwiezdne Wojny na Comic-Con w San Diego w 1976 roku, pojawiła się pewna wrogość ze strony tłumu, odrzucając Star Wars jako redukcyjną, a nie science fiction. Dlatego Kurtz bronił projektu jako „kosmicznej fantazji”.

Po dziś dzień idea Gwiezdnych Wojen jako science fiction jest przedmiotem gorącej debaty, ale Kurtz był jednym z pierwszych ludzi, którzy uznali, że jeśli chodzi o ten film i to, jak będzie dyskutowany, diabeł tkwi w szczegółach. Wrobił debatę science fiction wokół Gwiezdnych Wojen, kładąc nacisk na kąt „kosmicznej fantazji”. To jedyne wyróżnienie prawdopodobnie uratowało Gwiezdne Wojny od zbyt wielu dzikich szanowanych krytyków science fiction. (Mimo że niektóre z nich i tak i tak poszły w jego ślady). Trudno to sobie teraz wyobrazić, ale fakt, że to Kurtz, a nie Lucas, bronił filmu przed tłumem fanboyów, zanim zadebiutował, jest zdumiewający. Współcześnie byłoby tak, jak dyrektor generalny Lucasfilm, Kathleen Kennedy, żebrząc od drzwi do drzwi Doktor Kto fani do kupienia biletów na Odcinek IX. Jako producent Kurtz ryzykował bardzo na swoim wsparciu Gwiezdne Wojny, a George Lucas (i reszta świata) pozostaje bardzo szczęśliwy, że to zrobił.

Oczywiście, jak Obi-Wan Kenobi mógłby powiedzieć: „Nie ma czegoś takiego jak szczęście”. Ale znowu Kurtz był bliżej niechlujnego realisty niż artystycznej postaci Jedi. Przed współpracą z George'em Lucasem nad Gwiezdnymi wojnami Kurtz współpracował przy pierwszym przeboju Lucasa, cieszącym się wielkim zainteresowaniem filmie nostalgicznym z epoki dojrzewania, American Graffiti. Prawie pod każdym względem Kurtz ma wiarę w George'a Lucasa. Nie miało to nic wspólnego z pomysłową oryginalnością Gwiezdnych Wojen jako koncepcji - Kurtz był mocno świadomy Flash Gordon była inspiracją - ale zamiast tego Kurtz związał się z ludzkimi historiami, które George Lucas mógł powiedzieć. Tak jak Luke i Han rozstali się w pewnym momencie, a Beatlesi w końcu się rozpadli Powrót Jedi, partnerstwo Kurtza-Lucasa się skończyło. Czy filmy Star Wars były dobre po tym fakcie? Wielu debatowałoby, że są jeszcze lepsze, szczególnie ostatnio. Ale jeśli weźmiecie pod uwagę, że jedyne dwa filmy Gwiezdne Wojny, na które wszyscy mogą się zgodzić, to dwa filmy, nad którymi pracował Gary Kurtz, łatwo jest zauważyć, że niezależnie od ich jakości, po odejściu Kurtza filmy Gwiezdne Wojny nigdy nie były takie same.

$config[ads_kvadrat] not found