Program Fireball NASA przetestuje, czy asteroidy uderzą w Ziemię tak losowo, jak nam się wydaje

$config[ads_kvadrat] not found

2020 QG - Asteroida której nie zauważyliśmy

2020 QG - Asteroida której nie zauważyliśmy
Anonim

Gdyby nie zautomatyzowany system NASA Fireball and Bolide Reports, nikt nigdy nie wiedziałby o asteroidzie. Skała, o której mowa, przełamała powierzchnię Oceanu Atlantyckiego w lutym po przebiciu atmosfery siłą 13 000 ton TNT. Podróżował tysiące kilometrów na godzinę. Gdyby uderzyło w miasto, nikt by tego nie zauważył.

Jeśli dasz astronomowi rozmiar asteroidy, jego prędkość kątową i skład, może on dać ci przyzwoite przybliżenie tego, co się stanie, gdy uderzy asteroida. Mniej jasne jest przewidywanie gdzie na ziemi najbardziej prawdopodobne są oddziaływania. Ale jest duża szansa, że ​​jest mokra. „Nieco ponad 70 procent powierzchni Ziemi to ocean, co oznacza, że ​​około 70 procent impaktorów wyląduje w wodzie”, mówi William Cooke, ekspert ds. Małych obiektów w biurze ds. Środowiska Meteoroid w Centrum Lotów Kosmicznych Marshall w Alabamie.

To prawda.

Jako gatunek, który chce przetrwać przez kolejne kilkaset tysięcy lat, coraz bardziej inwestujemy w śledzenie asteroid w naszym Układzie Słonecznym. Nie dlatego, że zamrożone kawałki skały są szczególnie interesujące same w sobie, ale dlatego, że mogą stać się albo meteorami (jasna kula ognia miga na niebie), albo meteorytami (kawał skały kosmicznej, która ląduje na Ziemi). Oczywiście, jeśli są wystarczająco duże, stają się wydarzeniami na poziomie wymierania. NASA pilnuje większych asteroid w Układzie Słonecznym, jak „wielki meteor”, który zapiął się w poniedziałek rano. Ale tam, gdzie obiekt może wylądować, jest trochę astro-bzdurny.

O ile nam wiadomo, zdarzenia uderzeniowe nie są bardziej prawdopodobne, aby wylądować, powiedzmy, na równiku niż na biegunie. „Nie można dostrzec żadnego wzoru, jak widać z tego wątku opublikowanego przez NASA w listopadzie 2014 r.” - mówi Cooke. „Wygląda całkiem przypadkowo”.

Problem polega na tym, że zdarzenia meteorologiczne, jeśli występują w odizolowanych obszarach, nie są zgłaszane. Istnieje kilka sposobów wykrywania meteorów bez ludzkich oczu lub czujników, takich jak sejsmometry, macierze infradźwięków i kamery satelitarne. Cooke potrzebuje złożonych oczu, aby pilnować całej planety. Ale to tylko po to, aby uzyskać dane, a nie wyciągnąć wniosek o tym, kiedy asteroidy kończą uderzanie w wodę lub skałę. Po prostu nie ma sposobu, żeby to jeszcze wiedzieć.

„Właśnie zaczynamy tworzyć sieci, które nie opierają się na ludzkich opiniach, aby wydobyć informacje o kulach ognistych” - mówi Cooke - program Fireball NASA opiera się na kamerach, aby wykryć niezwykle jasne plamy na całym świecie, na przykład - „a zasięg jest nigdzie w pobliżu tego, czego potrzebujemy. ”

Po uruchomieniu programu gromadzenie danych znacznie się poprawi i będziemy mogli zainstalować znaki „Uważaj na spadające skały” w odpowiednich miejscach.

$config[ads_kvadrat] not found