Spojrzenie w pierwszym sezonie „The Magicians” ze współtwórcami Sera Gamble i Johnem McNamarą

$config[ads_kvadrat] not found

#PierwszeŚwiatło | 12 listopada 2020

#PierwszeŚwiatło | 12 listopada 2020
Anonim

Syfy Magicy kończy swój pierwszy sezon dzisiejszym finałem z absolutnie oszałamiającym sezonem, który z pewnością sprawi, że wielu fanów będzie domagać się tego, co będzie dalej. Opowieść o grupie magicznych dzieciaków z college'u, prowadzona przez niechętnego bohatera Quentina Coldwatera, przeszła przez skomplikowaną fabułę, prowadząc do ostatecznej rozgrywki ze złym bytem znanym jako Bestia. Czy Quentin i jego drużyna Brakebills przetrwają? Musisz się dostroić, aby się dowiedzieć.

W pierwszej części dwuczęściowego wywiadu rozmawialiśmy ze współtwórcami i producentami wykonawczymi, Serą Gamble i Johnem McNamarą, o poruszaniu się po serialu w trudnym pierwszym sezonie, w jaki sposób powiązali ze sobą wiele wątków książek, aby program telewizyjny stał się samodzielnym produktem uzupełnia materiał źródłowy autora Leva Grossmana i nie tylko.

Teraz, kiedy sezon jest w puszce, co robisz dalej?

Sera Gamble: Kilka dni temu ponownie zebraliśmy pokój pisarza, więc wszystkie nasze rozmowy dotyczą teraz Fillory i jest wiele rozmów o różnych bogach.

Co jest takiego w tej konkretnej historii, która zainspirowała cię do adaptacji powieści Leva Grossmana do serialu?

SG: Tak bardzo byłem w książkach, jak je czytałem po raz pierwszy. Amazon polecił pierwszy Magowie książki do mnie i do połowy pamiętam dzwoniąc do mojego agenta i pytając, czy materiał jest dostępny.

Przede wszystkim było coś dla mnie na temat czystego życzenia spełnienia bycia w tym wieku i odkrycia, że ​​magia jest prawdziwa. To naprawdę rezonowało. Ale gdy zaczniesz czytać książki, zaczniesz widzieć, co jest w tej historii, jak się stało.

Tym, co Lew zawsze robi, jest osadzanie tych fantastycznych elementów w mrocznych, ale bardzo realnych ludzkich prawdach. Myślę, że zarówno dla Johna, jak i dla mnie są to bardzo potężne narzędzia do tworzenia historii. Jest to powód, by robić fantazje, aby móc opowiadać historie, które oświetlają trudne rzeczy o ludzkości i ludzkiej naturze.

Oboje jesteście weteranami telewizyjnymi, ale czy były jakieś szczególne wyzwania związane z pierwszym sezonem Magicy na mały ekran?

John McNamara: Właściwie to było wyzwanie. Masz do czynienia z unikalnym i bardzo inteligentnym materiałem i nie chcesz go głupić. Z każdym ruchem, każdym wątkiem fabularnym, każdy obrót postaci był po prostu dużo zdrowej dyskusji i debaty od pierwszego dnia. Jak najlepiej wziąć coś na stronę i uczynić ją trójwymiarową w ramce? To zawsze stanowi wyzwanie.

Ale było to szczególnie trudne, ponieważ czasami dostajesz materiał lub wymyślasz materiał, który jest - jak to łagodnie umieścić? - głupszy niż możesz w to uwierzyć. Twoim zadaniem jest sprawić, by było mądrzejsze. Magicy było bardzo różne. W jaki sposób nie zamieniamy tego w operę mydlaną z magią? Jak utrzymać poziom meta-motywów Lwa i pozostać całkowicie szczery i zabawny. To naprawdę dziwny balans.

Sera i ja pracowaliśmy nad innymi programami, które były dobre, i pracowałem nad kilkoma programami, które są całkiem złe. Zdecydowanie znasz różnicę pierwszego dnia i każdego dnia Magicy próbowałem podnieść poprzeczkę, nie obniżając jej.

Czy myślisz, że pierwszy sezon spełnił oczekiwania, które miałeś, gdy do niego doszedłeś?

JM: To nie jest dla nas powiedzenie. Myślę, że jesteśmy najgorszą publicznością. Widzimy tylko błędy.

Więc jest coś, co chciałbyś zrobić inaczej, gdybyś miał szansę wrócić i zmienić pierwszy sezon?

JM: Czy ty nie? Hindsight to ostateczny przepis.

Widziałem największy wywiad z Davidem Leanem sprzed 25 lat. To jest jak 20 lat później Lawrence z Arabii i mówi o tej niesamowicie sławnej scenie Lawrence'a siedzącego na pustyni, próbującego wymyślić, jak zaatakować Akabę. To piękna scena z wiatrem i piaskiem w nocy, ale w wywiadzie David Lean mówi: „Naprawdę to spieprzyłem”.

Podobnie, czy nam się udało, czy nie, nigdy nie zależy od nas.

Pierwszy sezon serialu łączy pierwszą i drugą książkę. Czy próbowanie tego było trudne?

SG: Ten sezon był dla nas interesujący i pełen odkryć. Wiedzieliśmy, że chcemy opowiedzieć historię Julii równocześnie z historią Quentina. To miało sens dla programu telewizyjnego. Ale nie zdawaliśmy sobie sprawy ze wszystkich sposobów, w jakie wpłynęłoby to na większą historię. To było trochę zawstydzające dla bogactwa. Dla nas wyostrzyła każdą historię, aby móc je opowiedzieć obok siebie.

Przechodząc do finału, naprawdę zmieni się smak jednego z ostatnich spotkań.

Jakie były trudności w tym zakresie, ale wciąż staraliście się, aby przedstawienie było czymś własnym?

JM: Naszym wyzwaniem było to: Quentin ma niezwykle bogate, gęste, pięknie kute życie wewnętrzne i monolog. Nie możesz na tym polegać, nawet jeśli zamierzasz używać narracji. To po prostu nie zadziała, ponieważ w końcu zacznie się męczyć, gdy coś filmujesz. Wczesne odkrycie w myślach Quentina było takie, że był w depresji i mógł w pewnym momencie zostać hospitalizowany. To doprowadziło nas do stworzenia sceny, która skończyła się całym sezonem czasu Quentina w szpitalu psychiatrycznym, który był dla niego formacyjnym przeżyciem. Nie ma go w książkach. Ale to jest coś, co Lew objął natychmiast. To było tak, jakbyśmy złamali kod, który trzymał w tajemnicy w książkach. Poszukujesz wskazówek, które możesz zamienić w zewnętrzne działania i konflikty oraz dramat i komedię.

Jedną z moich ulubionych rzeczy w pierwszym sezonie było to, że nie bał się podejmować narracyjnych zagrożeń. „Świat w murach” zmieszał i tak samo „Okoliczność Majakowskiego”. Czy zawsze chciałeś eksperymentować?

SG: Myślę Magicy książki są pisane świadomie iz perspektywy bycia fanem opowiadań fantasy. Więc ten ton jest czymś, co odziedziczyliśmy. Kiedy jesteś w pokoju pisarza, zastanawiając się, jak zrobić wersję telewizyjną, zaczynasz mówić o tropach i zarozumiałości, które widzisz w telewizji. Szybko więc zdecydowaliśmy, które chcemy zrobić, a które chcieliśmy obalić.

Które z nich postanowiłeś wypróbować i obalić?

SG: „The World in the Walls” jest bardzo dobrym przykładem. Oczywiście nie wymyśliliśmy idei odcinka, w którym główny bohater nie wie, czy jego rzeczywistość jest prawdziwa. Rozmawialiśmy o tym, co Magowie wersja tego jest i jak możemy to zrobić z odwagą, aby się do tego zobowiązać.

Odpowiedzią na to było zrobienie tego naprawdę na początku sezonu, zanim ludzie poczuli się zbyt komfortowo w stosunku do naszego świata. Zakładamy, że oglądający oglądają Magicy jest naprawdę mądry z telewizją gatunkową. Rozpoznają tropy, ale chcemy trzymać ludzi na palcach, ponieważ to część zabawy.

Finał pierwszego sezonu Magicy airs on Syfy na 9 / 8c.

$config[ads_kvadrat] not found