Vinyl Me, proszę CEO Matt Fielder Zbudował biznes zamiast kolekcji

$config[ads_kvadrat] not found

Fizyka - Praca, moc, energia (zadania cz. I)

Fizyka - Praca, moc, energia (zadania cz. I)
Anonim

Kariera rzadko idzie zgodnie z planem. W Job Hacks, strząsamy ekspertów, aby zdobyć wiedzę, którą kultywowali w drodze na szczyt swojej dziedziny.

W tym tygodniu rozmawialiśmy z Mattem Fiedlerem, założycielem i dyrektorem naczelnym Vinyl Me, Please, rekordem miesięcznej usługi subskrypcji, która wnosi uznanie winylu w przyszłość.

Jak zacząłeś?

Mój współzałożyciel i ja chcieliśmy dostać się do winylu, ale nie wiedzieliśmy od czego zacząć. Oboje chcieliśmy zbudować kolekcję płyt, ale wejście do sklepu było stresujące. Chcieliśmy klubu klubowego dla nowoczesnego pokolenia. W lecie 2012 roku połączyliśmy podstawową stronę internetową. Kiedy byliśmy na żywo, mieliśmy dwunastu członków płacących.

Co było największym wyzwaniem w zdobyciu tego miejsca?

Były dwie rzeczy: pierwsza polega na tym, że nikt nie wiedział, kim jesteśmy, więc kiedy sięgaliśmy po płyty, w celu ustalenia naszej legalności firmy fonograficzne nie postrzegały nas jako kogoś, kto miałby na nich wpływ. Potrzeba było czasu, aby wyhodować te relacje i udowodnić, że będziemy tam przez jakiś czas. Potem była logistyka. Pakowanie produktu fizycznego to koszmar z perspektywy biznesowej. To był długi proces i nie wiedzieliśmy, jak go skalujemy. wrócimy do domu we wtorek po południu i będziemy pakować płyty do trzeciej lub czwartej rano.

Jaka była najbardziej satysfakcjonująca część?

To kilka różnych rzeczy. Moją pasją zawsze była muzyka, mój tata miał zespół coverowy i ćwiczył w mojej piwnicy. Muzyka zawsze była ogromną częścią mojego życia. Dorastałem w pokoleniu Napstera, konsumując tyle muzyki, ile mogłem. Moja praca polegająca na rozmowie z ludźmi o tym, która płyta jest bardziej niezwykła niż inne, jest spełnieniem marzeń. Jestem sercem rozwiązującym problemy, studiowałem biznes muzyczny i przedsiębiorczość i chciałem pracować dla siebie, ale nie wiedziałem, co to znaczy.

Czy w obecnej chwili trudno jest pracować z rekordami, gdzie wszystko jest cyfrowe?

Jako tysiąclecie, gdzie wszystko jest cyfrowe, dziwne jest myślenie, że ludzie chcą jakiegoś fizycznego produktu. Ale to naturalna reakcja na trendy. W miarę, jak sprawy stają się bardziej zdigitalizowane i abstrakcyjne - rzeczy, których nie można dotknąć, zobaczyć lub połączyć - ludzie chcą tych doświadczeń. Chcą namacalnego połączenia. Widzisz ludzi płacących pięć dolarów za filiżankę kawy, za książki zamiast Kindle. Tendencja kulturalna polega na tym, że ludzie wymieniają ideę wygody na doświadczenie. Myślę, że zawsze jest to fizyczny komponent muzyki.

Z pewnością utrudnia to wydobycie muzyki. Trudno jest uzyskać jeden rekord lub jedną rzecz, na której można się skupić. Częstotliwość, z jaką te rzeczy wychodzą i kolejna wielka rzecz, sprawia, że ​​trudno o cokolwiek dbać. Staramy się znaleźć, jakie fragmenty, o których nadal będziemy mówić, będą dostępne dzisiaj. Jesteśmy tutaj, aby przywrócić doświadczenie muzyki.

Ten wywiad został zredagowany dla zwięzłości i jasności.

$config[ads_kvadrat] not found