Trzy pandemie wpływające na planetę tworzą teraz „globalny syndrom”

$config[ads_kvadrat] not found

Największe pandemie na świecie [HD]

Największe pandemie na świecie [HD]

Spisu treści:

Anonim

W 2015 r. Naukowcy utworzyli Lancet Commission on Obesity, aby dowiedzieć się, jak zakończyć otyłość, która zagraża zdrowiu 2 miliardów ludzi na całym świecie. Odkrycia są, ale problem nie jest taki, jak myśleliśmy. W rzeczywistości jest znacznie gorzej: otyłość nie jest samodzielnym problemem, ale jednym z trzech połączone globalne pandemie, które naukowcy nazywają „globalnym syndromem”.

Trio odnosi się do otyłości, niedożywienia i zmian klimatu, które poważnie zagrażają zdrowiu ludzkiemu na różne sposoby, ale wszystkie są ze sobą powiązane, wyjaśnia 56-stronicowy raport opublikowany w niedzielę Nazwa naukowego czasopisma medycznego, prestiżowe czasopismo medyczne. Wydaje się, że definiowanie „globalnego syndromu” to nie tylko semantyka. Chodzi o przeformułowanie trzech pandemii jako jednego super-problemu, abyśmy mogli zacząć myśleć o tym, jak zabić trzy ptaki jednym kamieniem. Oskarżający palec wskazuje wprost na Big Food i branże, które go wspierają.

„Do tej pory niedożywienie i otyłość były postrzegane jako polarne przeciwieństwa albo za mało, albo za dużo kalorii” - powiedział Boyd Swinburn, Ph.D., współprzewodniczący grupy i profesor zdrowia globalnego na University of Auckland. Komisja składa się z 26 ekspertów z 14 krajów, prowadzonych przez Swinburne, a także naukowców z George Washington University i World Obesity Federation.

„W rzeczywistości obaj kierują się tymi samymi niezdrowymi, niesprawiedliwymi systemami żywnościowymi, wspieranymi przez tę samą ekonomię polityczną, która skupia się wyłącznie na wzroście gospodarczym i ignoruje negatywne skutki dla zdrowia i równości” - mówi.

To skomplikowany raport, ale nowa perspektywa, którą oferuje, jest bardzo ważna. Oto, jak otyłość, niedożywienie i zmiana klimatu pasują do siebie, i dlaczego Big Food - międzynarodowy przemysł spożywczy i napojów, w tym firmy takie jak PepsiCo, Nestle i Tyson Foods - jest winny.

Pandemia 1: Otyłość

Światowa otyłość potroiła się od 1975 r., Mówi Światowa Organizacja Zdrowia, i tylko się pogarsza. Ponad 10 procent populacji na świecie jest otyłych, a ponieważ zwiększa ryzyko chorób sercowo-naczyniowych, cukrzycy typu 2 i niektórych nowotworów, otyłość nie jest po prostu śmiertelna dla jednostek - jest także kosztowna dla społeczeństw. Według szacunków raportu koszty otyłości 2 biliony dolarów każdego roku z powodu opieki zdrowotnej i utraty wydajności.

Pandemia 2: Niedożywienie

Dopóki epidemia otyłości nie rozpoczęła się 40 lat temu, niedożywienie było najbardziej rozpowszechnionym rodzajem niedożywienia na świecie. Według raportu, złe odżywianie w samej Azji i Afryce kosztuje obecnie około 3,5 biliona dolarów rocznie.

Brak wystarczającej ilości pożywienia powoduje, że dzieci przechodzą wyniszczenie, zahamowany wzrost i niedobory mikroskładników odżywczych, które nadal stanowią problemy, ale coraz częściej współistnieją z otyłością. WHO nazywa to „podwójnym obciążeniem niedożywienia”: jednostka może mieć niedobór niektórych składników odżywczych, a jednocześnie jest otyła, podobnie niedożywienie i nadwaga mogą istnieć w tej samej rodzinie, społeczności lub nawet odżywianiu.

Jak powiedział Swinburn, otyłość może wydawać się przeciwieństwem niedożywienia, ale są one głęboko powiązane biologicznie i społeczno-ekonomicznie. Dzieci, które nie mają dość jedzenia, gdy są młode, są narażone na otyłość w późniejszym życiu, podają Komisja, a te dzieci żyją w wielu krajach o niższych i średnich dochodach, w których bezpieczeństwo żywnościowe stanowi problem. Paradoksalnie ludzie w miejscach o łagodnym lub umiarkowanym pożywieniu niepewność są w rzeczywistości bardzo narażeni na otyłość.

Pandemia 3: zmiany klimatu

A co zagraża bezpieczeństwu żywnościowemu? Zmiana klimatu jest głównym czynnikiem. Zwłaszcza w krajach mniej zamożnych zmiany klimatyczne powodują „nieurodzaj, ograniczoną produkcję żywności, ekstremalne zjawiska pogodowe, które powodują susze i powodzie, zwiększone choroby zakaźne i inne choroby zakaźne oraz niepokoje społeczne” - pisze Komisja.

W miarę rozwoju krajów przechodzą one w kierunku urbanizacji i wszystkich związanych z nią działań wywołujących otyłość, emitujących gazy cieplarniane: prowadzenia samochodów, siedzącego trybu życia i spożywania większej ilości „ultra przetworzonych produktów spożywczych i napojów oraz wołowiny i nabiału” produktów ”, które emitują tony gazów cieplarnianych do powietrza. W tym miejscu staje się jasne, jak pasuje Big Food.

Rola wielkiego jedzenia

Rozwiązanie problemu niedożywienia w ogólności wymaga przeniesienia światowych nawyków żywieniowych na zdrowszą dietę opartą na roślinach, mówi Komisja. Wydaje się to proste: złagodzenie otyłości z oczywistych powodów, a także rozwiązanie problemu niedożywienia, ponieważ te diety są zdrowsze i łatwiej dostępne. Co najważniejsze, ograniczyłoby zmiany klimatyczne, ponieważ rosnące rośliny emitują mniej gazów cieplarnianych niż mięso, nabiał i przetworzona żywność.

Komisja nie przegapiła faktu, że od ponad 30 lat państwa członkowskie Światowego Zgromadzenia Zdrowia popierają politykę na rzecz zakończenia otyłości, ale nic się nie stało. To przypisuje kulawym rządom, obojętnym cywilom i wpływowi wielkiej żywności.

„Jednak wysiłki wielu krajów zmierzające do uwzględnienia zasad zrównoważonego rozwoju środowiska w ich wytycznych żywieniowych nie powiodły się z powodu presji ze strony silnych lobby przemysłu spożywczego, zwłaszcza wołowiny, nabiału, cukru i ultra przetworzonych sektorów przemysłu spożywczego i napojów”, piszą autorzy.

Do tej pory nie jest tajemnicą, że ponadnarodowe firmy spożywcze wchodzą w drogę polityce zdrowotnej. Ostatnio rola Coca-Coli w wywieraniu wpływu na chińskie wytyczne dotyczące zdrowia została ujawniona, a druga na temat korzyści z dodania sera i jogurtu do ugruntowanej (i historycznie wolnej od mleka) diety śródziemnomorskiej była sponsorowana przez australijskie lobby mleczne. Wpływ ten przyczynia się do tego, co Komisja nazywa „inercją polityczną” - brakiem pilności wśród obywateli i rządów do tworzenia zmian, mimo że globalny syndykat powoli zabija wszystkich i podnosi szybkość.

I co teraz?

Zlikwidowanie podstępnego wpływu wielkiej żywności na bezwładność polityki nie będzie łatwe ani tanie, ale jak piszą naukowcy, może to doprowadzić do sytuacji „wygrana-wygrana”.

Domagają się trzech kluczowych działań: zakończenia 5 bilionów dolarów dotacji rządowych przekazywanych korporacjom spożywczym i paliw kopalnych, globalnego porozumienia ograniczającego wpływ wielkiej żywności i nacisku wśród cywilów na zakończenie bezwładności politycznej, która utrzymuje Wielka potęga w mocy.

Apelują także o fundusz w wysokości 1 miliarda dolarów na wsparcie działań na rzecz inicjatyw politycznych mających na celu złagodzenie globalnego syndromu. Jest to dodatek do 70 miliardów dolarów, o które już prosił Bank Światowy, aby zająć się problemem niedożywienia i 100 miliardów dolarów, o które apeluje Zielony Fundusz Klimatyczny, aby rozwiązać problem zmian klimatu w krajach o niskich i średnich dochodach.

Tylko czas pokaże, czy bogate narody będą kasować gotówkę. Ale sama kwota, o jaką proszą, aby rozwiązać problem globalnego syndromu, powinna dać ludziom pauzę: to naprawdę, naprawdę wielka sprawa.

„Jedyne, co możemy mieć nadzieję, to przeniknięcie poczucia pilności” - powiedział dr William Dietz, ekspert ds. Zdrowia publicznego George Washington University, współautor raportu, raporty Reuters. "Kończy nam się czas."

$config[ads_kvadrat] not found