To rok Niny Simone

$config[ads_kvadrat] not found

Nina Simone - Sinnerman

Nina Simone - Sinnerman
Anonim

Ponad pół wieku od momentu rozpoczęcia kariery piosenkarka / autorka tekstów Nina Simone, niezależna od duszy i jazzu, wciąż nie należy do rodziny, na którą zasługuje. Ci, którzy znają Simone, są często bardziej znani ze swojej potężnej reputacji niż sama muzyka. Wielbiciele i osoby poszukujące szerszego zrozumienia stylistycznego rozwoju amerykańskiej muzyki i kultury powinny być i przeważnie cieszyły się z najnowszego dokumentu docierającego do Netflix. Teraz ukazał się towarzyszący mu album z hołdem złożonym z niektórych współczesnych duchowych następców Simone i pełnych czci fanów.

Co się stało, panno Simone? opowiadane jest głównie za pomocą dźwięku Simone opowiadającego własną biografię i zachwycających klipów na żywo. Przedstawienia te podkreślają ją w jej najbardziej znanych trybach muzycznych - jej delikatny, oparty na piosenkach ludowych styl wczesnych lat 60., jej słynny materiał nakierowany na prawa obywatelskie (patrz „Mississippi Goddam” i „Young, Gifted and Black”) i wrażliwa, żałosna ballada na jej późniejsze ex-pat lat. Wykorzystując te występy jako drogowskazy, reżyserka Liz Garbus tka ciasną, niezwykle intymną historię. Najbardziej rażącym pominięciem w dokumencie jest dogłębna dyskusja na temat jej kariery muzycznej; choć wykonała zaledwie pięćdziesiąt albumów studyjnych, Simone artysta nagrywający nie jest w ogóle brany pod uwagę. Ani jej specyficzne podejście do pisania piosenek, ani tego, jak się rozwinęło. Jednak katary i traumy jej prywatnego życia oferują mnóstwo materiałów źródłowych, a film jest szczególnie potężny, gdy podkreśla - w słowach Simone - jak jej rozumienie roli i tożsamości jako czarnej kobiety w Ameryce (a później, świat w ogóle) zmienił się w ciągu swojego życia.

Lista utworów na albumach hołdowych jest zazwyczaj prawie tak interesująca, jak sama muzyka: zawsze intrygujące jest zobaczyć, kto pojawia się, aby oddać hołd. Sposób, w jaki uczestniczący artysta podchodzi do materiału źródłowego, jest czasem bardziej wyrastający z agendy własnej pracy niż z honoree; innym razem występy wydają się bezsensowne. Na albumie Niny niewiele pasuje do tej drugiej kategorii. Tutaj utwory Simone są przeważnie filtrowane przez różne współczesne soczewki muzyczne w duszy i R&B.

Występy są często interesujące, nawet jeśli niektóre wydają się być zbyt posturowane i gładkie na krawędziach, aby być w pełni zgodne z etosem Simone, który był czymś więcej niż sumą stylistycznych punktów odniesienia. Jazzowy standard „Love Me or Leave Me” traci swój podwójny huśtawka; Kanadyjska piosenkarka Grace formuje ją w nieokiełznane aftergours lite-funk. Usher ma subtelne rytmiczne wyczucie interpretatora jazzowego w stylu Elli Fitzgerald lub Sarah Vaughan nad gibkim R&B „My Baby Just Cares for Me”. Jest zdecydowanie przewiewny, ale przywołuje nieco uroczysty i zabawny aspekt wczesnego i średniego wieku Lata 60. Simone, który często jest bagatelizowany w sprawozdaniach z kariery (w tym doc Netflix).

Sześć piosenek Lauryn Hill na albumie, może uchwycić wszystkie sprzeczności Simone z największą ochotą, sięgając zarówno do charakterystycznego stylu ikony hip-hopu z lat 90., jak i bezpośrednio czerpiąc z wokalnej dostawy Simone. Przeważnie pokazuje to, w jaki sposób, w przeciwieństwie do wielu prezentowanych artystów, specyfika własnego stylu Hill'a została już poinformowana przez Simone. Jednak nawet przeciwko tym, choć Alice Smith rozciąga się na gitarę „I Put a Spell on You”, która najlepiej nadaje się do rozbrojenia, nieziemskiej mocy wyciszonego i intymnego występu Niny.

Podsumowując, dokument wydaje się być starannym opracowaniem dramatu i sprzeczności Simone, delikatnie deromantyzując i komplikując popularną narrację. Z drugiej strony album jest po prostu porywającym (jeśli nie skupionym) świętem dziedzictwa. Można mieć tylko nadzieję, że zdobędziemy coś nowego i równie potężnego z biograficznego filmu Simone, który pojawi się jeszcze w tym roku.

$config[ads_kvadrat] not found