Mieszkańcy Antarktydy ujawniają opłaty psychologiczne

$config[ads_kvadrat] not found

Jak działa wszechświat - Życie i śmierć na Czerwonej Planecie

Jak działa wszechświat - Życie i śmierć na Czerwonej Planecie

Spisu treści:

Anonim

W bazie badawczej Concordia w Antartica zima jest trudnym okresem, w którym sprawdzają się nawet najbardziej doświadczeni odkrywcy. Jest ponury, mroczny i nieszczęśliwy - dokładnie jak to będzie na Marsie dla przyszłych ludzi, którzy zdecydują się tam zapuścić. I dlatego administratorzy Europejskiej Agencji Kosmicznej, którzy nazywają Concordię „najdalszą bazą na Ziemi”, niedawno sfinansowali badania nad zdrowiem psychicznym ludzi, którzy tam mieszkają. Potrafią poradzić sobie z oszałamiającą pustką, ale robi to kosztem.

Nowy artykuł, opublikowany w Granice w psychologii opisuje psychologiczne zjawisko, przed którym stoją naukowcy, którzy „zimują”. Kiedy zima nadciąga na Antarktydę, słońce zachodzi przez miesiące, a temperatury mogą spaść do minus 80 stopni Celsjusza, uniemożliwiając wyruszenie poza niebezpieczne misje i uzupełnianie zapasów. Ograniczone już życie towarzyskie na biegunie zanika, drastycznie odbijając się na naukowcach. Ale, jak odkryli autorzy badania, ludzki mózg ma swoje własne ekstremalne mechanizmy radzenia sobie.

„Antartica, a zwłaszcza Concordia, gdzie przeprowadziliśmy te badania, są prawdopodobnie tak blisko, jak tylko się da, będąc na innej planecie, kiedy jesteś na Ziemi”, współautor badania Nathan Smith, Ph.D. mówi Odwrotność. Smith jest honorowym wykładowcą na Uniwersytecie Exeter Medical School i kierownikiem Projektu Psychologii Ekspedycji. ”Ludzie pracujący w środowiskach kosmicznych twierdzą, że możemy używać tych środowisk analogowych, które mogą nas nauczyć czegoś o tym, co możemy napotkać”.

Zima na Antarktydzie jest podobna do tego, jak będzie wyglądać lot kosmiczny w kierunku Marsa. Nie będzie regularnego światła słonecznego, środowisko zewnętrzne będzie całkowicie nieprzyjazne, i będą długie okresy monotonii, jak płotki wahadłowe w przestrzeni kosmicznej. Naukowcy z Concordii zwykle się zgadzają: z miłością nazywają bazę „Białym Marsem”.

Najgorsza część lotów kosmicznych

Antarktyczne bazy badawcze są naprawdę dobrze radzi sobie z symulacją jednego z najważniejszych problemów psychologicznych pojawiających się w rozszerzonych misjach kosmicznych - mówi dr psycholog Peter Suedfeld, emerytowany profesor na Uniwersytecie Kolumbii Brytyjskiej, który przewodniczy zarówno Kanadyjskiemu Programowi Badań Antarktycznych, jak i naukom przyrodniczym Komitet Doradczy Kanadyjskiej Agencji Kosmicznej. Mianowicie, nuda.

Teraz, kiedy wysyłamy ludzi w kosmos, tak naprawdę nie mają oni nudy, mówi Suedfeld Odwrotność. Astronauci z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej są zajęci odbieraniem przesyłek ludzkich zębów z SpaceX lub testowaniem asystentów robotycznych. Ale kiedy pójdziemy na Marsa, wszystko się zmieni.

„To, co wydarzy się, gdy pojedziemy na Marsa, może być zupełnie inne, ponieważ jeśli mówisz o podróży, która trwa do roku, nawet dłużej, będzie pusty czas”, mówi. „Wówczas pojawia się problem: w jaki sposób ludzie funkcjonują, gdy masz długi okres, w którym większość z nich nie ma żadnych obowiązkowych zadań?”

Tak więc, aby zbliżyć się do mentalnego wpływu długotrwałych lotów kosmicznych, psycholog Gro Mjeldheim Sandal z Uniwersytetu w Bergen współpracował ze Smithem, aby zbadać, w jaki sposób 27 naukowców radziło sobie psychicznie, gdy ograniczało się do bazy podczas zimy w Antarktyce. Odkryli, że ludzie, którzy spędzili wystarczająco dużo czasu w Concordii, w końcu wchodzą w stan „hibernacji psychologicznej”.

Radzenie sobie z niekontrolowanym

Sandal, Smith i inni współpracownicy zauważyli tę tendencję po zebraniu wpisów do dziennika jakości snu i kwestionariuszy zdrowia emocjonalnego od dwóch grup badaczy z Antarktyki mieszkających w Concordii w dwóch oddzielnych grupach przez około dziesięć miesięcy na raz. Pomiędzy majem a wrześniem dane pokazały spadek aktywności, takiej jak aktywne rozwiązywanie problemów i pocieszanie poznań, które uczestnicy zwykle używali, aby pomóc sobie radzić sobie z nudą i izolacją. Mózg wydaje się wyłączać - a to samo w sobie jest mechanizmem radzenia sobie.

„Zwłaszcza w tym mrocznym okresie, kiedy robi się naprawdę ciężko, uważamy, że ludzie porzucają wysiłki, aby poradzić sobie i przejść w ten stan niskiego zużycia energii, co odzwierciedlają wszystkie strategie radzenia sobie ze stresem ping off”, mówi Smith. „Ludzie mają tę apatię, próbując sobie poradzić, ale wtedy to odbija się, gdy słońce wraca”.

Objawy te zaobserwowano wcześniej, mówi Sandal, ale scharakteryzowano je jako stan zwany „antarktycznym spojrzeniem” - kognitywną mgłą i stanem depresyjnym, który może przytłoczyć badaczy Antarktyki. W tym artykule zespół twierdzi jednak, że spojrzenie na Antarktydę jest stanem roztargnienia lub niskiej energii, który sam jest mechanizmem radzenia sobie. Objawy te, jak mówi, reprezentują potrzebę psychologicznego oderwania się od stresującej sytuacji.

„Wcześniej badacze uważali, że odzwierciedla to stan depresyjny. Jednak wyniki naszych badań sugerują, że tak nie jest ”, mówi Sandal. „Hibernacja może być mechanizmem adaptacyjnym, w którym ludzie psychicznie odrywają się od sytuacji i środowiska”.

Charakterystyka tej subtelnej różnicy mogłaby pomóc agencjom kosmicznym w podjęciu działań, które pomogą ludziom odłączyć się bez wpadnięcia w stan depresji. W artykule autorzy zauważają, że „joga, medytacja i autohipnoza” mogą być potencjalnymi opcjami, chociaż ich efekty nie były intensywnie badane w trudnych warunkach.

Ale dla każdego, kto chce przetestować najlepsze sposoby psychologicznego oderwania, nie ma lepszego miejsca niż Concordia, gdzie warunki są tak ekstremalne, że równie dobrze może to być inna planeta.

$config[ads_kvadrat] not found