Peja ft. Małpa - Kawałek o Cierpieniu (BraKe Blend)
Kiedy pierwszy raz zaprezentowano oprogramowanie Gearbox Urodzony w boju latem 2014 roku nowy projekt natychmiast okazał się obiecujący dzięki mocno stylizowanej sztuce i pięknej ścieżce dźwiękowej dzięki uprzejmości M83. Znany z pracy nad Kresy franczyza, zespół deweloperski Urodzony w boju w ciągu ostatnich kilku lat był zajęty wprowadzeniem swojej wizji współpracy MOBA na Xbox One, PS4 i PC.
Zeszły tydzień Urodzony w boju wszedł do otwartej wersji beta na PlayStation 4, zapraszając wszystkich, aby wskoczyli do nowego projektu i spróbowali tego, co pracowali przez ostatnie kilka lat. Ale po spędzeniu około 8 godzin z grą w miniony weekend - miałem trudny czas, by zainteresować się stworzoną przez humorystyczną wszechświatową skrzynią biegów Gearbox.
Urodzony w boju odbywa się podczas ostatecznej obrony Solusa, ostatniej gwiazdy pozostającej w umierającym wszechświecie. Tutaj różne gatunki uciekły i podzieliły się na frakcje oparte na przekonaniu o końcu wszechświata: Eldridowie (którzy dążą do zachowania naturalnego porządku), The Jennerit Empire (którzy są zdobywcami poszukującymi nieśmiertelności), The Last Light Consortium (grupa spekulantów wojennych), żołnierzy sił pokojowych (którzy tydzień chronią Solusa) i łotrzyków (grupa piratów kosmicznych). Te frakcje walczyły ze sobą o ostatnie pozostałe zasoby i terytorium do czasu wydarzeń Urodzony w boju - gdzie odkrywają, że rasa znana jako Varelsi to ci, którzy niszczą swoją wszechświat gwiazdę po gwiazdce. Tak więc każda frakcja wysłała swoich najlepszych wojowników, znanych jako Battleborn, aby powiedzieć, że Solus został zniszczony przez Varelsi.
Na pierwszy rzut oka jest to niezwykle interesująca przesłanka, która przypomina coś podobnego do tego Gears of War. To historia desperacji i niedoboru zasobów, która może być czymś szczegółowym i emocjonalnym, ale to nie jest pogląd Urodzony w boju wydaje się, że bierze.
Każda misja zawiera krótką scenkę filmową, która ustawia podstawowy wątek wraz z ekranem wprowadzającym dla każdej postaci podobnej do starej kreskówki - ale nie robi nic więcej niż tylko wypełnienie komediowego dialogu i prosty powód, by zabijać rzeczy. Zabijesz grupę podstawowych wrogów, którzy doprowadzą cię do bossa, angażując się w walkę z bossem, która zawiera kilka różnych mechanizmów, a następnie zobaczysz ekran nagrody.
Urodzony w boju dwie misje fabularne zajęły mi około 40 minut na ukończenie i łącznie 8 misji w kampanii - to będzie około pięciu godzin kampanii, przez którą gracze będą mogli przejść, co nie jest wcale takie jak w przypadku innych tytuły. Szczerze mówiąc, wydaje się, że historia została wrzucona ze względu na posiadanie czegoś, co można odtwarzać w trybie jednoosobowym lub na podzielonym ekranie, co jest czymś, co nie oferuje wiele podobnych tytułów. Oczywiście nie widzieliśmy całej kampanii - ale jest to coś niepokojącego w przypadku gry obiecującej szczegółowy świat, w którym możemy się cieszyć.
Urodzony w boju zawiera także tryb versus, w którym będziesz spędzać większość czasu w grze. Tutaj przejmiesz kontrolę nad jednym z 25 różnych bohaterów i zanurzysz się w meczach 5v5 wypełnionych wrogami i prostymi celami.
Co ciekawe, pomimo tego Urodzony w boju nie uważa się za MOBA, gra opiera się na podstawowych pojęciach z gatunku MOBA. Każdy mecz obejmuje obozy najemników, cele podobne do wież i pasy stronników, którymi muszą zarządzać gracze. Weźmy na przykład rodzaj gry Incursion, gdzie gracze starają się wyjąć dwóch wartowników, broniąc własnych. Te warty są wieżami, jak te, w których się znajdujesz PORAZIĆ lub Bohaterowie sztormu, ale mniejsza w skali i mniej trudna do zdejmowania. Towarzyszą im także sługusy, którym należy zarządzać, aby naciskać na wartowników i obozy najemników przeciwnika, które można zabezpieczyć, aby uzyskać dodatkowy zastrzyk.
Problem, który miałem w grę Urodzony w boju Multiplayer polegał na tym, że obecny był każdy aspekt tradycyjnej MOBA, ale został uproszczony, aby ułatwić i usprawnić działania, co jest dość frustrujące, biorąc pod uwagę konkurencyjną głębię, jaką gatunek ma jako całość. Tytuły MOBA to precyzyjne pchnięcia i przytłaczające cele, a nie mogłem pomóc, ale czuję, że brakuje tego w najnowszym tytule Gearbox.
To mówi, Urodzony w boju ma fantastyczną obsadę postaci. W czasie gry w wersji beta każdy bojownik, w którym grałem, czuł się wyjątkowy pod względem osobowości i stylu gry dzięki prostemu, ale interesującemu zestawowi umiejętności. Niestety, prostota umiejętności postaci i systemu wyrównania po raz kolejny boli Urodzony w boju tutaj - ponieważ bez względu na to, jak pracujesz nad dostosowaniem swojej postaci, za każdym razem dopasujesz tę samą rolę. Teraz można śmiało powiedzieć, że jest to główny punkt gry w stylu MOBA, ale problem polega na tym, że wybrane przez Ciebie ulepszenia kluczowych postaci? Nie ma wpływu na sposób, w jaki grasz w jakąkolwiek postać. Nie mogę wziąć postaci i zbudować konkretnego sposobu, który pasowałby do mojego stylu gry, ponieważ Gearbox już to zrobił.
Jako całość, Urodzony w boju cierpi na skupienie się na prostocie i pragnieniu bycia zbyt wieloma różnymi rzeczami naraz. Chociaż naprawdę szanuję Gearboksa, starając się, aby ich najnowsza gra w kooperatywę, jednoosobową i wieloosobową była jednocześnie, to szczerze mówiąc, jest to czynnik, który ją obniża. Osobiście byłem podekscytowany widząc Urodzony w boju świat ożywa i świadczy o tym, jak ukształtowała się ta historia - która nie ma ochoty na proste misje typu „zabij-powtórz” oferowane przez wersję beta. Versus sam w sobie jest zdecydowanie zabawny pomimo swojej prostoty, ale po kilku godzinach gry w dwóch oferowanych trybach nadal czuł się, jakby czegoś brakowało.
Chociaż jestem pewien, że gra rozwinie lojalną publiczność i że początkowa premiera będzie dość dobra w maju, jestem ciekawy, jak ta gra będzie się kształtować, biorąc pod uwagę fakt, że przepustka sezonowa jest już sprzedawana w ramach otwarta beta.
Urodzony w boju premiery na Xbox One, PlayStation 4 i PC 3 maja.