Sezon 6 „Gra o tron” potrzebował George R. R. Martin

VILLAINS Season 6 Ep 3 Witch's Secret Brew Potion (Thumbs Up Family)

VILLAINS Season 6 Ep 3 Witch's Secret Brew Potion (Thumbs Up Family)

Spisu treści:

Anonim

Teraz szósty sezon Gra o tron Skończyło się, a my mieliśmy kilka dni na refleksję, wiele osób uważa, że ​​jest to najlepszy sezon w serii. Nie chodzi o to, by na ich paradzie padał ogień i krew - to nie był kiepski sezon telewizyjny. Sekwencja pożaru w finale była jednym z najbardziej spektakularnych spektakli, jakie pokazał nam program, Battle of The Bastards był oszałamiający i wizualnie oszałamiający, a ewolucja postaci Sansy nadal oferowała fantastyczną dywersję disney-trope. Ale w porównaniu do poprzedniego Gra o tron sezonów, nie można było też zgasić. Jeśli zbadamy niektóre z jego kluczowych obszarów, okaże się, że pozostanie w tyle Dostał Zwykłe standardy.

Przewidywalność

Sezon 6 był zdecydowanie najbardziej przewidywalnym sezonem. Nie zawsze jest to złe - wiedząc, że nadchodzi sekwencja Wildfire, nie sprawiło to, że budowanie stało się mniej atrakcyjne. Ale z wyjątkiem wstąpienia Cersei na tron, wszystkie wielkie wydarzenia były przewidywalne. Powrót Jona od umarłych był nieunikniony i było tylko kwestią czasu, zanim potwierdzimy, że jego prawdziwymi rodzicami są Lyanna Stark i Rhaegar Targaryen. Upadek Ramsaya - a nawet jego charakter - był łatwy do przewidzenia.

Arya zabijająca Waldera Freya była satysfakcjonująca, ale pokaz telegramował ją z odległości kilometra, wystawiając ją w taki sam sposób, jak jej zamordowanie Meryn Trant w Sezonie 5. Kamera pozostawała na anonimowych dziewczynach, które nie są istotne dla fabuły; oczywiście jedną była Arya.

Sezon 5 jest w dużej mierze uważany za najgorszy, ale jego główny element „Hardhome” był nieprzewidywalnym zachwytem. Co drugi sezon zaskakiwał nas zwrotami akcji - śmiercią Neda, Czerwonym ślubem, Purpurowym ślubem, zabijaniem Shae w Tyrionie. Ale oprócz ujawnienia Hodora, największą niespodzianką sezonu 6 jest brak niespodzianek.

Prostota

Battle of the Bastards był oszałamiający wizualnie. Była to również czysta walka pomiędzy Good Guys a Bad Guys. Jon był naszym niezłomnym bohaterem; Ramsay nasz kpiący łobuziak. Na innym pokazie nie byłoby to nic wielkiego, ale jest to ogromna zmiana Dostał. Sezon 2 „Blackwater” był spektakularny nie tylko ze względu na efekty wizualne, ale także na moralną dwuznaczność. Obie strony miały ludzi wartych zakorzenienia - Davos na jednym; Tyrion na innym - a wynik nie był łatwy do przewidzenia. Była to bitwa nie rzucona w czerni i bieli, ale w odcieniach szarości, o co chodziło w serialu.

Część tego, co się stało Gra o tron inteligentny był jego statusem fantasy, który podważa tradycyjne tropy fantasy. Stali bohaterowie umierali właśnie wtedy, gdy myśleliśmy, że są ważni. Przystojni i szanowani rycerze byli potajemnie gejem (Loras Tyrell) lub zajmowali fascynująco dziwną przestrzeń między masowym szacunkiem i potępieniem (Jaime Lannister). Niewłaściwa kobieta (Brienne) i brutalny zabójca (Sandor Clegane) byli najbliższymi rzeczami prawdziwych rycerskich rycerzy. Każda postać miała nieoczekiwane wymiary; każdy zwrot działki miał w sobie coś więcej niż tylko oko.

Teraz nasi dwaj główni bohaterowie, Jon i Daenerys, są po prostu prostymi bohaterami. Dopóki pokaz nie ma piłek, aby Daenerys stał się czarnym charakterem, pozostaną błyszczącymi, niezłomnymi bohaterami. Złoczyńcy zwykli umierać w sposób, który nie zawsze był satysfakcjonujący, ale przeniósł fabułę. Joffrey był tak samo gówniany jak Ramsay, ale jego trucizna ślubna była trudniejsza do przewidzenia i wpłynęło na historię w bardziej dalekosiężny sposób.

Czy śmierć Ramsaya była najwspanialszym obrazem telewizyjnym przedstawiającym człowieka zjadanego przez zwierzęta, które kiedykolwiek się wydarzyły? Oczywiście.

Ale było to również sprzeczne z duchem serialu. Tylko nagrody zawsze były zbyt łatwe.

Podobnie, w pośpiechu, by wyprowadzić Aryę z Braavos, spektakl nagle zmniejszył jej inteligencję - rzucając pieniądze, ufając starej kobiecie, kiedy jest ścigana przez zabójców, którzy mogą wyglądać jak inni - i przez logikę przez okno. Khal Drogo zmarł z powodu zakażonej rany, ale Arya przeżyła podobną ranę, upadek w brudną wodę i bieg przez miasto, bez problemu!

Ten skok logiki zabrał moc śmierci Lancel Lannisterowi w finale, ponieważ gdy powoli czołgał się w stronę tego pożaru, krwawiąc z rany, skąd mieliśmy wiedzieć, czy była to rana w stylu Khal Drogo czy rana w stylu Arya który uzdrowiłby magicznie?

Niespójne obrażenia są uosobieniem niechlujnego pisania. Wszystkie te historie widziały satysfakcjonujące końce - wybuch Dzikiego Ognia; Arya morduje Waldera Freya - ale pokaz przesunął się w stronę środków do tych celów. To samo można powiedzieć o nagłej zdolności Varysa do teleportacji z Dorne do Meereen w finale. Oczywiście, możemy założyć, że minęło więcej czasu, niż się wydaje, ale Dostał wcześniej starał się ustalić, ile czasu zajmuje podróż. W sezonie 6 pisarze złamali własne zasady. Zgodnie z ustalonymi regułami na świecie, Fantasy Writing 101 - i to nie powinno się rozpadać w sześciu sezonach.

Charakteryzacja

Jon Snow wrócił z martwych. To wielka sprawa. Gdy dzieje się to na innych pokazach, dramatycznie wpływa na postać i fabułę. Kiedy Buffy wróciła z martwych Buffy the Vampire Slayer, wpadła w depresję i zaczęła niezdrową relację z facetem, którego nienawidziła, co doprowadziło do wzrostu liczby postaci. Kiedy Kevin Garvey wrócił z martwych Resztki, jego światopogląd został zmieniony.

Ale po krótkim wpuszczeniu go w egzystencjalną rozpacz, Dostał wszystkie potraktowały śmierć Jona tak, jakby nigdy się nie wydarzyły.

Miło było zobaczyć, jak został koronowany na króla na północy, ale wciąż jest tym samym smutnym facetem, którym był przez cały czas. To samo odnosi się do Jaime: każąc mu wyznawać swoją nieśmiertelną miłość do Cersei w „No One” - która jest naprawdę niewiarygodna, ponieważ od kilku już lat rozrastają się - pokaz wycofał się z jego spekulacyjnego rozwoju postaci w Sezony 2 i 3. Najbardziej skandaliczne ze wszystkich, Tyrion miał niewiele do roboty, ale marnował czas na żarty z Gray Worm i Missandei. „Wiatry zimy” w końcu dały mu prawdziwy materiał, ale większość Sezonu 6 była jego najgłupsza.

Gra o tron nie skoczył rekinowi. Nadal jest to jeden z najlepszych programów w telewizji, a finał sezonu 6 przygotował nas na piekielny siódmy sezon. Ale jej największym atutem zawsze była zdolność do bycia oboma i substancja. Epickie bitwy zmieszane z moralną dwuznacznością, bogatymi postaciami i ciasnym pismem pełnym głębi i niuansów. George R.R. Martin z pewnością ma swoje wady - ale bez jego planów, scenarzyści wydają się skłonni przechylać szalę w kierunku hitu opowiadania, niuanse są przeklęte.