„The Magicians 'Might mogło upuścić piłkę w odcinku Last Night's

$config[ads_kvadrat] not found

The Stickmen vs The Magicians part 2/2 - The Mind Magician

The Stickmen vs The Magicians part 2/2 - The Mind Magician
Anonim

W ciągu pierwszych czterech odcinków Magicy kontynuował próbowanie nowych rzeczy. Czasami działa i pasuje do niezręcznej podróży głównego bohatera Quentina Coldwatera do magicznego uniwersytetu o nazwie Brakebills, a innym razem program wydaje się próbować żonglować wieloma różnymi wątkami narracyjnymi na tyle, by poważnie zaniżać niektóre z nich. Obsada postaci takich jak Penny, Alice, Eliot i Margo wydaje się wirować wokół Quentina niczym nieporęczna talia kart, którą magicznie kontrolował niemal przypadkowo w odcinku pilotażowym. Jak dotąd ta odmiana była zaletą, ale podobnie jak to krótkie wprowadzenie do magii, dom kart spadł w nieprzyjemny sposób w ostatnim odcinku „Mendings, Major and Minor”. Podobnie jak Dean Fogg, który wciąż jest na napraw po ataku Bestii, Magicy może odzyskać. Ale w połowie pierwszego sezonu jest teraz pytanie, jak długo to potrwa.

Wiele podtekstów, które przebiegały przez pierwsze cztery odcinki, wyszło na pierwszy plan w „Mendings, Major and Minor”, ​​choć w dość niezręczny sposób. Ograniczenia i sama natura magii zostały zasugerowane od początku serii, a my mamy krótkie okno na to, jak melancholia wydaje się niemal warunkiem wstępnym bycia magiem. Wszystko wraca do bycia emo. Być może to plus coś bardziej złowrogiego spotkało wciąż brakującą klasę trzeciego roku. Ale, podobnie jak wszystko inne w tym odcinku, interesujące rzeczy są przerzucane raczej szybko, aby pozornie próbować spakować jak najwięcej innych uderzeń historii, które edytorzy mogliby zmieścić w godzinnym czasie trwania odcinka.

Julia wciąż trzęsie się od wygnania z żywopłotów, Alice wraca do Brakebills po tym, jak Quentin w zasadzie ponownie zabił jej brata, Penny bada, jak wykorzystać potencjalną wszechmoc bycia podróżnikiem (co, szczerze mówiąc, pojawiło się jako wśród najlepszych części serii), Margo i Eliot próbują zdobyć absolwentów Brakebills na swoich magicznych mentorów, a Quentin dowiedział się, że jego ojciec ma raka mózgu. To dużo do zrobienia.

Pośpieszne słabości „Mendings, Major and Minor” mogą być produktem zeszłotygodniowego odcinka serialu „The World in the Walls”, który miał cierpliwość, aby pozwolić, by złamane tematy w sercu Brakebills skupiły się na uczniowie pomagają Quentinowi uciec od własnego umysłu. Tam, gdzie było to dosłownie i przenośnie, ten epizod jest niestety powierzchowny w prawie wszystkich obliczeniach, biegając od postaci do postaci, aby upewnić się, że odcinek dogoni każdego z nich na nieciekawe sposoby.

Nigdzie nie jest to trudniejsze do rozwiązania niż scena, w której uczniowie Brakebills nagle zaczynają grać w jakimś na wpół zagubionym Turnieju Trójmagicznym. Czytelnicy, którzy nie czytają książek, mogą się mrugać i tracić poczucie, że przedstawienie nagle znalazło się w magicznej bitwie royale, która zajmuje około trzech minut czasu na ekranie i nie ma żadnego sensu. Sceny takie jak ta są zbyt gwałtowne i mają absolutnie zerową wagę narracji. Aby publiczność mogła być zainwestowana emocjonalnie, musi przynajmniej wiedzieć, co się dzieje i o co chodzi. „Mendings, Major and Minor” popełnia błąd polegający na tym, że dzieje się zbyt wiele, podkreślając niewyjaśnione konsekwencje tych działań.

I jeszcze Magicy pozostaje pełen czułych momentów w jego nieokiełznanym chaosie. Odświeżające relacje między uczniami a nauczycielami rozkwitają. „Pieprzę się z tobą, Quentin,” Dean Fogg żartuje naszej głównej bohaterce na początku z poczuciem humoru. Kolejnym wspaniałym momentem jest uświadomienie sobie Penny, że nie powinien już być anarchistycznym dupkiem.

Ale potem jest Quentin i jego ojciec, którzy zostali wcześniej wprowadzeni w halucynację Q w zeszłym tygodniu. Istnieje oczywista rozbieżność między parą - niewyjaśniona nieobecność matki jest ogromną czerwoną flagą - ale są w stanie sobie ufać ze względu na narracyjny chaos samego odcinka. „Jaki jest sens tego wszystkiego, jeśli nie możesz naprawić prawdziwych problemów?” Quentin pyta o swoje moce, prawie tak, jakby chciał się poddać. To młodzieńcze poczucie poddania się, zamiast poddania się, prowadzi do najlepszego momentu epizodu: Quentin montuje przed sobą model samolotu swojego ojca za pomocą magii.

Magicy Nadal ma czas, aby się wyprostować. Podobnie jak model samolotu w jadalni ojca Quentina, pokaz jest rozproszony i podzielony na części. Teraz to Quentin, którego własna narracja musi przejść w coś innego niż niezgrabna ryba-z-wody, położyć ponownie kawałki.

$config[ads_kvadrat] not found