Recenzja „Anna i Apokalipsa”: Wakacyjna radość dla gatunku Dying Zombie

$config[ads_kvadrat] not found

Elsa The Zombie Slayer (GMOD: Zombie Survival)

Elsa The Zombie Slayer (GMOD: Zombie Survival)
Anonim

Najgorsza rzecz, o której możesz powiedzieć Anna i Apokalipsa to, że brzmi to okropnie. Na pierwszy rzut oka musical o komiksach o świątecznych zombie krzyczy, że ktoś grał w ruletkę gatunku, dopóki nie wylądował na czymś filmowalnym. Zombie! Dzieci takie jak te, prawda? wyobrażasz sobie producenta mówiącego. Ale tak samo nieoczekiwane, jak jej założenie, okazuje się, że Anna i Apokalipsa rozpaczliwie pragnie tak wielu świątecznych filmów, nawet tych w kanale Hallmark: rzeczywistego bijącego serca.

Sportowy soundtrack z ładunkiem i zespół czarujących postaci, których nigdy nie chcesz opuścić, Anna i Apokalipsa - w wybranych kinach 30 listopada i na całym świecie 7 grudnia - zimowa niespodzianka z 2018 r., Która nas ogarnie przez cały zimny miesiąc.

Wyreżyserowany przez szkockiego filmowca Johna McPhaila i zainspirowany nagrodzonym przez BAFTA filmem nieżyjącego już Ryana McHenry'ego (twórcy Ryan Gosling nie zjada zbóż winorośle), Anna i Apokalipsa to historia Anny (Ella Hunt), nastoletniej podmiejskiej nastolatki, która nie jest pewna, dokąd zmierza w życiu. Kiedy przed Bożym Narodzeniem wybuchnie epidemia zombie, Anna musi uderzyć i przejść przez nieumarłych, by uratować ojca, woźnego jej liceum, po tym, jak zostanie zamknięta przez dyrektora głodnego władzy (Paul Kaye).

Tworzy się wiele różnych, zajętych elementów Anna i Apokalipsa, ale zdobądźmy priorytetowy numer przedmiotu jeden na drodze: zasady muzyki. Skomponowana przez Tommy'ego Reilly'ego i Roddy'ego Harta, pop-rockowa ścieżka dźwiękowa filmu jest bardziej oceniana na R High School Musical niż Rogers & Hammerstein, z robakiem po robaku, takim jak „Break Away” i „Hollywood Ending” - de facto temat filmu i najbardziej optymistyczna piosenka, jaka kiedykolwiek zapowiadała śmierć - która sprawi, że włączysz przycisk powtarzania Spotify.

Jest też „Turning My Life Around”, wesoła melodia sprytnie zestawiona z przebudzeniem zombie; „Soldier At War” w wykonaniu Bena Wigginsa jest osobistym faworytem i nowym hymnem męskiej arogancji alfa; a finał „I Will Believe” to ballada ojciec-córka, która jest czystą magią, jeśli poddasz się trikom i urokom filmu (i trudno tego nie robić).

Na dodatek McPhail po mistrzowsku kieruje każdym numerem z teatralnością lub realizmem, w zależności od utworu. Kiedy jest to duża liczba („Hollywood Ending”), kawiarnia staje się sceną na Broadwayu. Ale kiedy jest to kawałek postaci, taki jak „Soldier At War”, McPhail sprawia, że ​​rama staje się jego placem zabaw, pozwalając aktorom wędrować swobodnie w pustym polu, jednocześnie ściągając wizualne gagi (tak jak mordują zombie), co nie byłoby możliwe na scenie.

Ania to musical, który każdy dzieciak ze szkoły średniej powinien chcieć wykonać. Mimo, że brakuje mu wyraźnego, jednoczącego tematu (wydaje się, że to „Hollywood Ending”), wciąż jest zabawny, chwytliwy i po prostu mały nocnik. To najcieplejszy dźwięk towarzyszący niespokojnemu dorastaniu i rozkładającym się zwłokom.

Szorować Ania jego muzyki, a ty wciąż masz przerażającą komedię o dorastaniu, tak się składa, że ​​ma zombie. Nie, to nie ważne, jak się stało zombie. Co jest ważne, jak zwycięży Anna? Uzbrojony w pomysłową inscenizację, która nigdy nie przytłacza ramy, Anna i Apokalipsa ma te same zwycięskie elementy wizualne i emocjonalne, które pozwalają nam wrócić Wysyp żywych trupów a nie powiedzmy Sharknado lub dowolny horror z zabójcą Świętym Mikołajem. Jest tu prawdziwa historia ze zdefiniowanymi postaciami i stawkami, które chcesz zobaczyć przez cały czas.

W centrum znajduje się Ella Hunt, potężna bohaterka, której postacią Anna jest równa część Ellen Ripley i Shaun z Wysyp żywych trupów. Potem są jej przyjaciele, szereg ekscytujących młodych aktorów (Sarah Swire, Christopher Leveaux, Marli Siu), z których wszyscy są nieustępliwymi głupcami i czarodziejami. Chcesz być najlepszymi przyjaciółmi z prawie wszystkimi,. Jedynym możliwym wyjątkiem jest John Malcolm Cumming, który czuje się zaledwie kilka lat nieaktualny, grając „miłego faceta” na Annie w nie wspaniały sposób.

Minęło trochę czasu, odkąd komedia zombie była tak dowcipna, mądra, ta urocza i ta po mistrzowsku wykonana. Edgar Wright zdjął to piętnaście lat temu i nikt nie zbliżył się od tego czasu. Tymczasem zombie stały się nudne, z wyczerpującym i samowystarczalnym The Walking Dead najgorsze zabójstwo jakie kiedykolwiek wyprodukowano w telewizji. Ale podczas gdy zombie mogą cię zaprowadzić do teatru, lub tego, co cię powstrzymuje, powinieneś wiedzieć, że zombie nie są najfajniejszą rzeczą w tym filmie. To Anna i jej przyjaciele, którzy oczarowują cię na śmierć i sprawiają, że wierzysz, że w sklepie kończy się Hollywood.

Anna i Apokalipsa jest w kinach 30 listopada. Otwiera się w całym kraju 7 grudnia.

$config[ads_kvadrat] not found