Idąc od Vegan do Omnivore: How Eating Meat Changed My Life

$config[ads_kvadrat] not found

How the CARNIVORE DIET changed my life as an Ex-Vegan and MADE ME MORE FEMININE

How the CARNIVORE DIET changed my life as an Ex-Vegan and MADE ME MORE FEMININE
Anonim

Siedziałem w kabinie steak houseu z moim wszystkożernym towarzyszem podróży, gdy kelner drapał się po mojej sałatce na swoim padzie, a mój umysł wraca do sobotniego popołudnia, kiedy byłem dzieckiem. W dniu, w którym zdecyduję, że talerz przede mną, soczysty stek z łososia ociekający smażonym żółtkiem, będzie ostatnim posiłkiem, jaki spożyję, zawierającym mięso. Słyszę, jak Sarah zamawia burgera. Błyska myśl zabłąkana: dlaczego ja też jej nie zamawiam? Ponieważ mięso to morderstwo! głos w mojej głowie przypomina mi. Wprawny wegetarianin od chwili, gdy schował się w ostatnim kawałku szynki w domu mojej babci, podróż po Stanach Zjednoczonych w 2009 roku oznaczała mój 15 rok bez mięsa. W rezultacie przegapiłem kawalkadę kulinarnych doświadczeń. Przyjąłem ślub, jako pre-nastolatek, aby wyjść ze szczytu łańcucha pokarmowego.

Moje stanowisko pasuje do zwykłej listy kontrolnej przedstawianej przez obrońców praw zwierząt. Tacy jak Peter Singer, australijski naukowiec, twierdzą, że jest utylitarny; zabijanie zwierząt na posiłek jest okrutne, ponieważ polowanie i ucztowanie na ludziach byłoby okrutne. Wraz z wieloma innymi podobnymi miłośnikom zwierząt upiera się, że możemy przetrwać na pożywieniu pochodzącym ze źródeł jedynie mineralnych lub roślinnych. To prawda, a faktem jest, że wegetarianie i weganie trzymają się jako dowód, że ich decyzja wykracza poza altruistyczne cele. To nie tylko dobre dla zwierząt, ale także dla ludzi.

I jeszcze. Jest pocieranie. „Mięso” wegetariańskie i wegańskie jest wypełnione substancjami chemicznymi. Heck, produkty bezglutenowe też nie są dla ciebie dobre. Chris Kresser, autor sławy na temat zdrowia, próbuje zachęcić do zdrowego podejścia do jedzenia mięsa, podkreślając, że ludzie powinni zachować ostrożność przed przejściem na dietę wegetariańską lub wegańską. Odżywianie pominięte w selektywnej diecie należy szukać gdzie indziej, jeśli poważnie myślisz o utrzymaniu optymalnego zdrowia. Upuszczenie pałeczki do selera nie wystarczy.

W grudniu 2011 r. Stałem w Sainsbury’s, ściskając zamkniętą w próżni paczkę z dorszem atlantyckim, łzami w oczach. Po kilku latach wcześniej cierpiących na nierozpoznaną chorobę wróciłem do mięsa w ostateczności. I tam walczyłem, by poradzić sobie z niespodziewanym sobfestem odbywającym się w przejściu trzecim. Płakałam tyle samo dla siebie, dla końca mojej tożsamości bez jedzenia mięsa, jak dla zwierząt, które obiecałam, że pozwolę żyć, które teraz umrą. Mimo to moje pragnienie prawdziwego, optymalnego zdrowia przewyższyło moje pragnienie cierpienia, aby udowodnić punkt.

Jednakże, gdybym miał konsumować mięso zwierząt, zamierzałem zrobić to z moimi obyczajami w jak największym stopniu. Odwrócenie się od Vegenaise i curry z soi nie wpłynęło na moje pragnienie McDonalda. Organiczna, karmiona trawą wołowina i kurczaki z chowu na wolnym wybiegu stały się podstawą. Ten wybór jedzenia zwierząt traktowanych w sposób humanitarny - w przeciwieństwie do tych napełnianych pełnymi narkotykami i wodą w rzeźniach - profesor filozofii Jeff McMahon określa mianem „łagodnego karnawalizmu”. Nadal możesz odżywiać swoje ciało bez malowania się na złoczyńcę.

Cotygodniowe atrakcje w mojej kuchni obejmują wątróbki z kurczaka z boczkiem i sosem cebulowym, serduszko wieprzowe pogniecione w pieczone mięso, gulasze wołowe, cacciatore z kurczaka. Kociołek bulgoczący, pełen kości i bogatego w składniki odżywcze szpiku, pozostaje elementem wyposażenia pieca. Aby pomóc w przejściu i dać mojemu brzuszkowi przyjemne środowisko do trawienia tego całego ciała, zlewam sfermentowany olej z wątroby dorsza. Nasz dom jest pełen domowych kimchi i krautów, które pomagają mojemu układowi pokarmowemu, pomagają mu radzić sobie z napływem mięsa.

Mieszkając w północno-zachodnim Pacyfiku, gdzie polowanie jest powszechne, zapoznałem się z obszerną ofertą mięsną. Podczas gdy moje nawyki żywieniowe muszą jeszcze ewoluować w taki sam sposób, jak Jonathan McGowan, Brytyjczyk, który gotuje tylko zwierzęta, które umarły przypadkowo, dochodzę do punktu, w którym nie mogę odmówić jego dwudrogowemu curry. Mówię o rzeczach, które pod względem statusu organicznego przewyższają nawet krowy, które mogą wędrować i skubać trawę zamiast ziarna. W ciągu ostatnich trzech lat nasze gospodarstwo domowe zostało obdarowane wieloma paczkami zapakowanymi w sklep mięsny, a wszystko to od przyjaciół i znajomych, którzy wyruszają w dzikie życie, aby zabezpieczyć ładunek z dziczyzny, łosia lub łosia.

Działacze na rzecz praw zwierząt uważają, że dzikie zwierzęta powinny istnieć bez obawy, że zostaną zabite przez ludzi. Co ciekawe, większość badań i artykułów spekuluje na temat łowców trofeów, których celem jest dreszczyk emocji sportu, bez zwracania uwagi na tych, którzy jedzą swoją zdobycz, dominującą etykę w polowaniu. Polując na jelenie, na przykład Amerykanie ograniczają liczbę już przeludnionego zwierzęcia. Uważa się, że powodem tych wysokich liczb są ludzie zabijający drapieżniki, które z kolei zabiłyby te jelenie. Przywracamy więc porządek i eliminujemy potrzebę, aby farma fabryczna gdzieś rosła i wysyłała nasze białko.

Jeśli chcesz się o tym dowiedzieć historycznie, Steven Rinella - pobożny wszystkożerca polujący - wskazuje na spadek łowiectwa w najnowszej historii ludzkości. Sposób, w jaki żyjemy teraz, znacznie różni się od naszych przodków, którzy zostali zmuszeni do polowania i zabijania, aby przeżyć.

Jeden z moich przyjaciół urodzonych i wychowanych w Waszyngtonie dorastał w rodzinie myśliwskiej. Każdego sezonu Jake wyrusza ze swoim tatą i najlepszym przyjacielem taty, aby zabezpieczyć swoją nagrodę przez resztę roku. Zgodnie z przepisami stanowymi łucznicy mają dłuższy czas na polowanie. „Dostaję dodatkowe trzy tygodnie z ukłonem przed tymi, którzy używają broni”, powiedział mi. Pomimo tego ograniczenia czasowego nie ma zamiaru wyprzedzać ich powitania. Gdy jeleń padnie, Jake je wypatroszy - to wymaga techniki, którą nazywa „odciągnięciem dupka” - tam, gdzie upada, a on je obiera, gdy wróci do domu. „W tym roku ten jeden jeleń ma 70 funtów mięsa pokrojonego i owiniętego”, mówi. „Niektóre mięso z burgerów, niektóre steki z medalionów.” Gdyby nie ludzie tacy jak Jake, nigdy nie jadłbym chwały, jaką jest burger łosia:

Albo zatopiłem zęby w paszteciku z dziczyzny (który zrobiłem z zaciągu Jake'a 2014):

Podobnie medalion z łosia. Smaki każdego z nich przeważają nad boską radością jedzenia doskonale ugotowanego burgera wołowego.

Wstrzymując się od mięsa tak długo, możesz pomyśleć, że jedzenie Bambi zniszczyło moją karmę. Albo przynajmniej prześladował mnie poczucie winy. Było odwrotnie. Zanim zignorowałem przetwarzanie pszenicy, sera wegańskiego i mięsa wegetariańskiego, zintensyfikowałem się i stałem się bardziej aktywny we wszystkich obszarach na mojej mapie żywieniowej. Jest nowe połączenie z moim pożywieniem, świadome zainteresowanie, które wcześniej nie istniało. Dla Jake'a polowanie i jedzenie jego zabicia to coś więcej niż tylko przelotne zainteresowanie nową modą kulinarną. To część jego relacji z ojcem, głęboko związanych z jego dziedzictwem kulturowym. „Jestem tak szczęśliwy, że mam tę wiedzę”, powiedział mi. Umiejętności i lekcje przekazywane z ojca na syna, przypomnienie o tym, jak niewiele z nas naprawdę wie o naszym zmieniającym się związku z jedzeniem.

Dla mnie ta zmiana nie była tylko czerwonym mięsem. W ciągu trzech lat bogactwo owoców morza weszło do mojego domu. Chłodniejszy z największym dzikim łososiem, jakiego kiedykolwiek widziałem - złapany przez dobrego przyjaciela, który pracuje na łowisku dla plemienia Suquamish tutaj w okręgu Kitsap - i starych plastikowych kadziach do gotowania wypełnionych słoną wodą i krętymi, mięsistymi szyjami małży. Ucztowałem w godzinach Dungeness po wyciągnięciu ich z garnków z krabami; podróż do szarpania tych klatek jest powodem popołudnia na wodzie, stłumienia piwa i opowiadania historii, gdy słońce skubie Olimpiadę.

To jest coś, czego brakowało mi przez te wszystkie lata jako wegetarianin i weganin.Oprócz ważnego - dobrego zdrowia - istnieje koleżeństwo i łatwość, która towarzyszy byciu wszechobecnym. Nie ma już niezręczności w restauracjach, kiedy serwer wyraża przeprosiny, ponieważ wszystkie ich sałatki zawierają miód lub chili bez mięsa mogą być sans krowy, ale zawierają jaja. Spotkania towarzyskie są mniej związane z moją dietą i bardziej z samą okazją.

Następnym razem, gdy odwiedzę rodzinę w Neapolu, dołączę do mojej matki, gdy szpieguje przydrożną kuchnię ze znakiem z napisem „o'pere e o’musso”. Pokrojona świnia i krowia noska, zalana sokiem z cytryny i przyprawiona świeżo popękaną papryką i solą morską, nigdy wcześniej mi się nie podobała. Teraz będę się szczęśliwie chował.

$config[ads_kvadrat] not found