Mark Zuckerberg „Wyjaśnia” poprzednie oświadczenie na temat negujących Holocaust

$config[ads_kvadrat] not found

Mark Zuckerberg's remarks on Holocaust deniers sparks outrage

Mark Zuckerberg's remarks on Holocaust deniers sparks outrage
Anonim

Dyrektor generalny Facebooka Mark Zuckerberg po raz kolejny znalazł się w centrum kontrowersji wokół rozpowszechniania fałszywych wiadomości na platformie społecznościowej. Po stwierdzeniu, że negacjoniści Holokaustu nie „celowo” nie zrozumieli swoich faktów, broniąc w ten sposób swojego prawa do dzielenia się dezinformacją na Facebooku, Zuckerberg wydał wyjaśnienie.

„Jestem Żydem i jest grupa ludzi, którzy zaprzeczają, że doszło do Holokaustu” - powiedział Zuckerberg w wywiadzie dla Przekoduj w środę. „Uważam to za głęboko obraźliwe. Ale pod koniec dnia nie wierzę, że nasza platforma powinna to załatwić, ponieważ myślę, że są rzeczy, które różnie się mylą. Nie sądzę, żeby celowo popełniali błąd ”.

Podczas 90-minutowego wywiadu Zuckerberg omówił kilka problemów związanych z prywatnością, które nękały jego zespół PR, uznając rosyjskie wtrącanie się do wyborów i własną odpowiedzialność firmy. Jednak według wywiadu, Kara Swisher, jego obrona przed negacjonistami Holokaustu była „bezsporna”, po tym jak zapytała, jak Facebook próbuje ograniczyć zasięg fałszywych wiadomości. Odpowiedź Zuckerberga sugerowała to zamiar trzeba było rozważyć, zanim fałszywe informacje mogłyby zostać usunięte.

To, czego Mark Zuckerberg potrzebuje, aby zrozumieć intencje zaprzeczających Holokaustowi, nie jest jedynym właściwym standardem oceny. Możemy dyskutować o ograniczeniach wolności wypowiedzi, ale to wpływ ma ogromne znaczenie, nie tylko intencje

- Mitch Kapor (@mkapor) 18 lipca 2018 r

Sprzeciw wobec oświadczenia Zuckerberga był szybki, zauważając, że „zamiar” negującego Holokaust powinien być nieistotny przy usuwaniu błędów faktycznych z masowego rozpowszechniania. W niespełna sześć godzin po opublikowaniu wywiadu Zuckerberg wysłał do Swishera wiadomość e-mail, aby wyjaśnić swoją opinię i twierdzić, że dawanie negacjonistom Holocaustu korzyści z wątpliwości nigdy nie było jego zamiar.

„Osobiście uważam negowanie Holokaustu za głęboko obraźliwe i absolutnie nie zamierzałem bronić intencji ludzi, którzy temu zaprzeczają”, powiedział Zuckerberg w e-mailu do Swisher, który został opublikowany na Przekoduj. Następnie upierał się, że takie spekulacje na temat intencji deniera nie będą miały wpływu na to, czy usunięty zostanie rzeczywiście niedokładny artykuł.

„Jeśli coś się rozprzestrzenia i jest oceniane jako fałszywe przez kontrolerów faktów, straciłoby to większość swojej dystrybucji w News Feed” - powiedział. „I oczywiście, jeśli stanowisko przekroczy linię poparcia dla przemocy lub nienawiści wobec określonej grupy, zostanie usunięte”.

Jednak po tym, jak Swisher opublikował pełny zapis oryginalnego wywiadu, jasne jest, że Zuckerberg nie tylko przywołał pomysł rozważenia zamiaru opublikowania fałszywych wiadomości, ale podwoił jego znaczenie w ocenie sprawy do usunięcia. Po tym, jak Swisher nie zgodził się z nim co do intencji negujących Holokaust, argumentował:

Trudno jest zakwestionować intencje i zrozumieć intencje. Myślę, że tak odrażające, jak niektóre z tych przykładów, myślę, że rzeczywistość jest również taka, że ​​źle mówię, kiedy mówię publicznie. Jestem pewien, że tak. Jestem pewien, że wielu przywódców i osób publicznych, których szanujemy, też robimy, i po prostu nie sądzę, że słuszne jest powiedzenie: „Zabierzemy kogoś z platformy, jeśli zrobią coś źle, nawet zrobimy to, co powiemy: „Dobra, masz swoją stronę, a jeśli nie próbujesz zorganizować krzywdy przeciwko komuś lub zaatakować kogoś, możesz umieścić tę treść na swojej stronie, nawet jeśli ludzie nie zgadzają się z tym lub uznają to za obraźliwe. ”Ale to nie znaczy, że mamy obowiązek rozpowszechniać je w Kanale Wiadomości.

Jeśli zespół Zuckerberga faktycznie ocenia intencje podczas dostosowywania wszechobecności opowieści, priorytetem jest subiektywność w stosunku do podstawowego sprawdzania faktów. Warto zauważyć, że nawet w swoim wyjaśnieniu Zuckerberg stwierdza, że ​​artykuł „oceniany jako fałszywy przez sprawdzających fakt” tylko „straciłby ogromną większość jego dystrybucji”, ale nie zostałby usunięty z góry, praktyka, którą stosował w innych wysokich profilować przypadki fałszywych wiadomości, takich jak w przypadku Birmy, kiedy Facebook usunął fałszywe artykuły anty-muzułmańskie. Dostosowanie widoczności artykułu nie jest tym samym, co usunięcie go z platformy, i pozostaje niejasne, dlaczego literatura negująca Holocaust wydaje się otrzymywać subiektywną warstwę ochrony.

$config[ads_kvadrat] not found