Huragan Michael: Dlaczego Inlanders potrzebują lepszych przygotowań do burzy

$config[ads_kvadrat] not found

Jak Głosić Ewangelię Bożą - Propozycja

Jak Głosić Ewangelię Bożą - Propozycja

Spisu treści:

Anonim

Nadbrzeżne hrabstwa w Północnej i Południowej Karolinie wciąż oceniają szkody spowodowane przez huragan Florence, który we wrześniu spadł do trzech stóp deszczu w niektórych obszarach. Teraz, wraz z południową Gruzją, napotykają nowe prognozy dotyczące niebezpiecznej powodzi od huraganu Michaela.

Od lat 50. XX wieku społeczności przybrzeżne nakazywały ewakuację, aby wyprowadzić ludzi ze ścieżek niebezpiecznych burz. Mieszkańcy wybrzeży przygotowują się także do budowy domów o podwyższonym poziomie powyżej przewidywanego wysokiego poziomu wody, a przepisy budowlane powszechnie wymagają wzmocnionej konstrukcji, aby wytrzymać wysokie prędkości wiatru.

Możesz także polubić: w końcu możemy zrozumieć huragany w „Sześciokącie” burzy Saturna

Dzisiaj jednak ryzyko huraganów rozszerza się w głąb lądu. Niektóre z najgorszych szkód spowodowanych przez huragany wschodniego wybrzeża w ostatnich kilku dekadach spowodowały powodzie śródlądowe wzdłuż rzek po burzach na brzeg. Huraganowe ewakuacje zazwyczaj kierują mieszkańców przybrzeżnych do wycofania się w głąb lądu, ale powódź rzeczna może narazić ich na niebezpieczeństwo, jeśli nie ma wystarczającej liczby schronisk i miejsc noclegowych w bezpiecznych miejscach. A społeczności śródlądowe mogą nie podjąć odpowiednich środków w celu zapewnienia bezpieczeństwa swoim mieszkańcom.

Wiele moich badań, w tym moja książka, Southern Waters: The Limits to Abundance, skupił się na złożonej geografii historycznej wody w Ameryce Południowej. Widziałem, że powodzie śródlądowe związane z huraganami i silnymi burzami stanowią ogromne ryzyko na południowym wschodzie, ale w planach kryzysowych znacznie mniej uwagi poświęca się obszarom przybrzeżnym.

Ciepłe, deszczowe wododziały

Wybrzeże Zatoki Perskiej i wschodnie wybrzeże są szczególnie podatne na powodzie rzeczne z powodu tropikalnej pogody, która porusza się na lądzie. Od Nowej Anglii do Gruzji gęsta sieć rzek spływa ze wschodnich Appalachów przez Piemont - szerokie, pofałdowane płaskowyż rozciągający się od gór do równiny przybrzeżnej - i spływa do Oceanu Atlantyckiego i Zatoki Meksykańskiej. Strome wzniesienia szybko przesuwają wodę w dół górskich zboczy.

Na Piemoncie wiele małych strumieni łączy się i staje się meandrującymi rzekami na nisko położonej równinie przybrzeżnej. Kiedy tropikalne systemy pogodowe wyrąbują się na lądzie i poruszają się w głąb lądu, wznoszą się po stromej ścianie gór Blue Ridge. Gdy nasycone powietrze przemieszcza się w górę, chłodzi i uwalnia ogromne ilości deszczu - proces znany jako opadów orograficznych.

Zjawisko to, w połączeniu z obfitymi opadami deszczu wyrzucanymi na niższe wysokości przez systemy tropikalne, uwalnia dramatyczne ulewy, które wpływają do sieci rzecznych i pędzą w kierunku morza, często rozlewając się po brzegach przytłoczonych kanałów.

Centra planowania na społecznościach przybrzeżnych

Szereg sztormów w latach 50. XX wieku skłonił agencje federalne do rozpoczęcia planowania ekstremalnych tropikalnych wydarzeń pogodowych. W sierpniu 1954 roku huragan Carol wypasił Outer Banks w Północnej Karolinie przed uderzeniem w Long Island i Rhode Island i spowodowaniem rozległych szkód powodziowych w Nowej Anglii. Huragan Edna podążył podobną ścieżką dwa tygodnie później, ale pozostał na morzu. A październikowa burza zrzuciła do 10 cali deszczu na Appalachów, gdy przemieszczała się w głąb lądu, powodując poważne powodzie, szkody i ofiary śmiertelne w Maryland i Pensylwanii.

W 1955 roku huragan Connie uwolnił ogromne ilości deszczu na północy stanu Nowy Jork. Kilka dni później huragan Diane spowodował niewielkie zniszczenia wzdłuż wybrzeża, ale spowodował rozległe powodzie rzeczne, które trwały przez Nową Anglię. Chociaż oba te sztormy wylądowały w Karolinie Północnej, ich wpływy w gęsto zaludnionym północnym wschodzie pobudziły działania federalne.

Po tych tragicznych porach roku, Korpus Inżynierów Armii Stanów Zjednoczonych rozpoczął serię ocen ryzyka huraganów dla społeczności wzdłuż wybrzeży Atlantyku i Zatoki Perskiej, a Biuro Pogody - poprzednik Narodowej Służby Pogody - rozpoczął studia nad tropikalnymi systemami pogodowymi. Korpus rozważał budowę ochrony strukturalnej dla większości miast, ale odkrył, że mury przeciwpowodziowe były w większości miejsc zbyt drogie. Zamiast tego zalecił ewakuację, kodeksy budowlane i zagospodarowanie przestrzenne, aby ograniczyć ekspozycję na obszarach podlegających falom burzowym - czyli w bezpośredniej strefie przybrzeżnej.

The Weather Bureau wydało model planowania huraganów w 1959 roku, w którym wykorzystano hipotetyczną społeczność położoną bezpośrednio na wybrzeżu. Podkreślono efektywną komunikację w nagłych wypadkach, edukację publiczną, przygotowanie, a co najważniejsze, ewakuację. Żadna z agencji nie zwracała żadnej uwagi na powodzie śródlądowe.

Rosnące zagrożenie lądowe

Huragan Floyd w 1999 r. Pokazał, że tropikalne zjawiska pogodowe mogą siać spustoszenie w głębi lądu, głównie przez powodzie rzeczne. Floyd przeniósł się na ląd w pobliżu Cape Fear w Północnej Karolinie w połowie września z prędkością wiatru około 105 mil na godzinę i podróżował na północ, zrzucając do 20 cali deszczu wzdłuż ścieżki prowadzącej do Nowej Anglii i Kanady.

Obfite opady deszczu pchały w głąb lądu przed burzą oko przytłoczone większością rzek we wschodniej Karolinie Północnej. Służby ratunkowe przeprowadziły setki lądowych akcji ratunkowych w wodach słodkich. Niektóre grzebienie rzek nie pojawiły się ponad tydzień po tym, jak minęła burza. Utonęły miliony świń, kurczaków i innych zwierząt gospodarskich, a dziesiątki laguny z odpadami zwierzęcymi przelewały się, zanieczyszczając zapasy wody.

Wpływ Floyda był spotęgowany faktem, że nastąpił po huraganie Dennis o około 10 dni, więc gleby były już nasycone. A rzeki były wciąż na wyższych niż normalne etapach, kiedy huragan Irene przybył miesiąc później. Całkowite szkody wyrządzone przez samego Floyda oszacowano na 6,5 ​​miliarda dolarów, w znacznej części na powodzie śródlądowe.

Po prostu niesamowite opady deszczu z #Florence na to wydarzenie. Na północ od 30 cali w miejscach. Nadal pada deszcz w najgorszym rejonie i trwa nadal w północnej części stanu. Rzeki wciąż rosną. UNIKAJ obszaru i95 w Karolinie Północnej. pic.twitter.com/mtPBzWjAJN

- Jim Cantore (@JimCantore) 16 września 2018 r

Ogromne powodzie w Kolumbii, Południowej Karolinie, w 2015 r. I południowo-wschodniej Luizjanie w 2016 r., Spowodowane rzadkimi, intensywnymi opadami, nasiąknięte dużymi obszarami miejskimi i wywołane ewakuacjami - ponownie, głównie przez powodzie rzeczne. W 2017 roku huragan Harvey spadł o co najmniej 52 cale deszczu na Houston w ciągu sześciu dni, co NASA określa jako „niezgłębione”.

Przygotuj ląd

Jak pokazuje zapis, miejsca przylegające do morza nie są jedynymi niebezpiecznymi strefami podczas huraganów. Powodzie śródlądowe z powodu huraganów stanowią poważne zagrożenie, szczególnie na obszarach o gęstej populacji. Ekspansja miejska i ekspansja podmiejska spowodowały, że coraz więcej ludzi zamieszkiwało obszary, w których nikt nie mieszkał w 1955 roku.

Ponieważ cieplejsze temperatury oceanów przyczyniają się do większych opadów deszczu i wolniej poruszających się huraganów, powodzie śródlądowe prawdopodobnie wzrosną. Dopóki planowanie huraganów nie potwierdzi tego zagrożenia, społeczności przybrzeżne będą ryzykować ewakuację ludzi prosto w krzywdę, a mieszkańcy śródlądowi będą mieli fałszywe poczucie bezpieczeństwa.

Ten artykuł został zaktualizowany z wcześniejszej wersji, aby odzwierciedlić najbardziej aktualne informacje o huraganie Michael.

Ten artykuł został pierwotnie opublikowany w The Conversation przez Craiga E. Colten. Przeczytaj oryginalny artykuł tutaj.

$config[ads_kvadrat] not found