Mózg Rzeczy Obiecuje, że Inteligentny Dom nie pójdzie na Łotr

$config[ads_kvadrat] not found

PSY - GANGNAM STYLE(강남스타일) M/V

PSY - GANGNAM STYLE(강남스타일) M/V
Anonim

Nowa firma, Brain of Things, ma dość proste pytanie, które leży u podstaw jej misji: Dlaczego wyposażyć swój dom w urządzenia typu Internet of Things, kiedy możesz po prostu żyć w robocie? Uruchomienie w Kalifornii zmontowało trzy domy z grupą czujników i kamer do podłączenia ponad 50 urządzeń domowych do jednej responsywnej sieci urządzeń. Ta sieć gromadzi oszałamiającą ilość danych o właścicielu, a następnie wykorzystuje te dane, aby automatycznie spełnić każde pragnienie właściciela. Dom jest zaprogramowany i gotowy do użycia, gdy tylko nowy właściciel się wprowadzi.

„Zapewniamy doświadczenie właścicielowi, aby nie musieli programować”, powiedział Ashutosh Saxena, założyciel Brain of Things Odwrotność dodając, że pierwszy tydzień może być trochę niepokojący, dopóki nie zostanie zebrany solidny fundament danych. „Moja inspiracja pochodzi w znacznej mierze z samonapędzających się samochodów i autonomicznych robotów” - powiedział Saxena. „Spędzamy pięć procent naszego życia w samochodzie i mamy ogromny wpływ, ale spędzamy także dwie trzecie naszego życia w domu. Ale nie możemy zautomatyzować domu, ponieważ system nie istnieje ”.

Oczywiście, są już firmy, które pozwalają na wyłączenie światła i zdalną regulację termostatu (na przykład Nest, firma, której były wiceprezes ds. Technicznych, Yoky Matsuoka, jest doradcą w Brain of Things). Ale te odmienne inteligentne urządzenia niekoniecznie współpracują ze sobą. Z drugiej strony, Brain of Things obiecuje, że wszystko stanie się automatyczne i połączone.

Deweloperzy zauważyli i wyrazili zainteresowanie. Łączność ta może usprawiedliwić około 125 USD dodatkowego czynszu miesięcznego, a koszt utrzymania właściciela wynosi około 30 USD miesięcznie. To godna propozycja wartości, zwłaszcza dla niechętnych właścicieli.

Dla Saxeny programowanie jest starym sposobem robienia rzeczy. Uczenie maszynowe lub głębokie uczenie się to sposób na przyszłość. Dom uczy się, kiedy właściciel chce zapalić światła, zasłony otworzyć, a pokój w chłodnym 65 stopni. Wie również, kto jest u drzwi, a jeśli to listonosz, dom wie, czy chcesz tę paczkę, czy nie. I oczywiście jest podłączony do telefonu właściciela, więc ludzie mogą robić takie rzeczy, jak przymusowe oglądanie, jak ich pies je losowo w ciągu dnia.

I to nie tylko dla geniuszy z Doliny Krzemowej i zorientowanej na technologię części populacji. W rzeczywistości jest on przeznaczony dla przeciętnej osoby: „Tam właśnie znajduje się prawdziwy rynek” - powiedział Saxena.

Jednak przeciętni ludzie mogą być trudniej sprzedać niż zwykli technicy. Zwłaszcza przeciętna osoba podłączona do mediów. Weźmy film Disney House z 1999 roku „Inteligentny dom”, w którym skomputeryzowany dom, w przeciwieństwie do domu Brain of Things, oszaleje i staje się apodyktycznym kontrolerem. To film, który Saxena przyznaje, że jest mu zbyt dobrze znany.

„To bardzo praktyczna sprawa dla każdego A.I.” - powiedział Saxena. „Musi być w jakiś sposób ograniczony, więc zrobiliśmy bardzo, bardzo silne ograniczenia, gdzie system może się nauczyć i czego system może się nauczyć”.

Jest powód, dla którego nawet ludzie, którzy śledzą postępy Internetu rzeczy, nie mają na swoim radzie Brain of Things. Saxena i współpracownicy trzymali się mocno w napięciu na temat swojego projektu przed tym tygodniem. Chcieli upublicznić swoje pomysły, kiedy mieli gotowy produkt, ponieważ, jak mówi Saxena, „nie można sprzedawać samochodu z dwoma kołami”.

$config[ads_kvadrat] not found