Strach czy żal? Jest powód neurologiczny, dlaczego akceptujemy status quo

$config[ads_kvadrat] not found

Otwarcie nowej neurologii w sanockim szpitalu. Pierwsi pacjenci na oddziale (FILM)

Otwarcie nowej neurologii w sanockim szpitalu. Pierwsi pacjenci na oddziale (FILM)

Spisu treści:

Anonim

Ile razy myślałeś o założeniu firmy, spędzeniu roku na pisaniu tej powieści lub pozostawieniu związku bez miłości, ale skończyło się na tym, że nic z tym nie zrobiłeś? Winny może być strach przed żalem - który jest silnym czynnikiem utrzymania status quo w naszym życiu -.

Jak ujawniły się badania w dziedzinie psychologii, neurologii i nauk behawioralnych, żal może mieć ogromny wpływ na nasze życie. Pieniądze i relacje są zapewne dwoma problemami, które pochłaniają większość naszych zasobów emocjonalnych i mentalnych, a żal wpływa na nasze zachowanie w obu.

Jeśli chodzi o pieniądze, słynne nastawienie związane z żalem to „efekt usposobienia”. To opisuje, jak inwestorzy trzymają się mocno, tracąc aktywa. Niezależnie od tego, czy chodzi o fundusz inwestycyjny, konkretny towar, czy nawet kryptowalutę, Bitcoin, jesteśmy bardzo niechętni do sprzedaży składnika aktywów ze stratą. W rzeczywistości raczej trzymamy się go, ponieważ ciągle spada, mając nadzieję, że znów się podniesie - niezależnie od tego, czy jest to prawdopodobne.

Siłą napędową tego zachowania jest nasz strach przed żalem, który sprawia, że ​​trzymamy się status quo, nawet jeśli nasze rozumowanie lub intuicja mówią, że nie powinniśmy. Nie chcemy sprzedawać składnika aktywów ze stratą, ponieważ, jeśli to zrobimy, musimy przyznać przed sobą, że popełniliśmy błąd, kupując go w pierwszej kolejności. Dlatego trzymanie się go pozwala nam na razie uniknąć żalu.

„Zmniejszone koszty”

Bardziej ogólnym przykładem jest „obniżone koszty”. Opisuje to fakt, że często rozpoczynamy nowe projekty o wysokich oczekiwaniach. Wkładając ogromny wysiłek w projekt, możemy stopniowo zauważyć, że nigdzie nie idzie. Nadal możemy łatwo zrezygnować, ale zamiast tego czujemy, że trzymamy się go dłużej i dłużej, wywierając coraz większy wysiłek pomimo naszych przeczuć i zdrowego rozsądku, że nic nie przyniesie w zamian.

Tutaj odczuwamy żal, jeśli zakończymy projekt, zanim się zmaterializuje. Dlatego wpadamy w pułapkę irracjonalnego trzymania się jej, aby chwilowo uniknąć żalu. To nastawienie jest często wykorzystywane w romantycznych związkach. Na przykład wiele osób utrzymuje związki, o których dobrze wiedzą, że nigdzie nie idą. Nieudana relacja pozbawiona miłości lub pasji może zatem przetrwać z powodu niedogodności związanych z jej zakończeniem. Zakończenie takiego związku zmusza nas do przyznania się do porażki i żalu. Aby uniknąć żalu, mówimy sobie, że tak daleko, jak doszliśmy do tego związku, powinniśmy dać mu kolejną szansę - pomimo wiedzy, że prawie nie ma nadziei.

Ten sam strach również trzyma nas z dala od nowego związku. Obawa przed żalem sprawia, że ​​status quo jest niezwykle atrakcyjny, nawet jeśli nie czyni nas to szczęśliwymi w dłuższej perspektywie.

Nauka żalu

Ale dlaczego tak łatwo jesteśmy manipulowani? Żal jest bardzo ważną emocją, którą ewolucja wyposażyła nas w ułatwienie nauki. Bez żalu nie możemy uczyć się na naszych błędach. Potrzebujemy tego bolesnego bodźca, aby uniknąć wielokrotnego powtarzania tego samego błędu.

Ale sposób, w jaki nasz mózg przetwarza żal i określa poziom bólu, którego doświadczamy, jest sprzeczny z intuicją: brak autobusu o jedną minutę powoduje większy żal niż brak go o 10 (niezależnie od tego, jak długo oczekujemy na następny autobus).

Podobnie decyzja o odejściu od status quo, które później okaże się błędne, wywołuje większy żal, niż podejmowanie nierozsądnej decyzji o pozostaniu w status quo. Wydaje się, że aktywne podejmowanie decyzji o zmianie czegoś wywołuje fałszywe wrażenie, że decyzja nie kwalifikuje się do okoliczności łagodzących, czyniąc karę, którą wymierzamy sobie sami przez żal bardziej dotkliwy.

Ostatnie badania obrazowania mózgu pomogły zidentyfikować obwody nerwowe, które są zaangażowane, gdy czujemy żal. Pokazują, że w hipokampie zachodzi znaczna aktywność, o której wiemy, że jest odpowiedzialna za pamięć. Pokazują również, że przeżywanie żalu i banie się żalu wiąże się z bardzo podobnymi obwodami nerwowymi - co oznacza, że ​​obawiając się żalu jest właściwie to samo, co doświadczanie żalu. Oczywiście może to pomóc wyjaśnić, dlaczego strach przed żalem może być tak bolesny i potężny.

Nie wszyscy z nas odczuwają taki sam żal. Ludzie, którzy cierpią na wysoki stopień neurotyczności, częściej odczuwają żal niż inni. Oznacza to, że tendencja do żalu jest związana z doświadczeniem gniewu, strachu i samotności. Jest to również ściśle związane z „awersją do strat” - tendencją do koncentrowania się na stratach, a nie zyskach. To sprawia, że ​​ludzie, którzy są bardziej skłonni do żalu, rzadziej podejmują ryzyko.

Wyzwanie status quo

Jak więc możemy poradzić sobie ze strachem przed żalem, aby dostać się tam, gdzie chcemy w życiu? Punktem wyjścia jest uświadomienie sobie, jak głęboko odczuwamy żal na nas. Jeśli zdajemy sobie sprawę z tego, że nasz mózg gra na nas sztuczki, łatwiej jest iść do przodu. Jeśli więc wielokrotnie nie udaje ci się osiągnąć swoich celów życiowych, może zadaj sobie pytanie, czy należy obawiać się strachu przed żalem.

Jeśli tak, przypomnij sobie, że choć zmiana zawsze wiąże się z ryzykiem, to równie ważne jest, aby nic nie robić. Ponadto, w przeciwieństwie do niepokoju - który odzwierciedla przyszłość - żal odbija się na przeszłości. Tak więc, chociaż pomaga nam uczyć się na naszych błędach, nie pozwoli nam poprawić tych, które już zrobiliśmy.

Pozwalanie sobie na doradzanie innym jest, jak sądzę, najbardziej skutecznym lekarstwem. W przypadku decyzji finansowych można to osiągnąć, zatrudniając doradcę finansowego. Doradcy znacznie zmniejszają nasz strach przed żalem, ponieważ dzielimy się naszą decyzją z innymi i nie tylko jesteśmy winni, jeśli okaże się, że jest źle.

Ta sama logika odnosi się do żalu romantycznego. Pozwól sobie na poradę od bliskiego przyjaciela lub członka rodziny podczas rozpoczynania nowego związku lub przed jego rozwiązaniem. Oprócz uzyskania drugiej opinii, pozwoli to również podzielić się z kimś nędzą żalu z kimś innym - znacznie ułatwić odejście od negatywnego status quo.

Wygodne, jak się może wydawać, pozwolenie na przejęcie status quo może oznaczać, że przegapimy ważne rzeczy w życiu. W rzeczywistości pozostawanie przy status quo często sprawia, że ​​jesteśmy bardziej nieszczęśliwi w dłuższej perspektywie. I po co? Po prostu unikając niewygodnego, ale tymczasowego uczucia żalu.

Ten artykuł został pierwotnie opublikowany w The Conversation by Eyal Winter. Przeczytaj oryginalny artykuł tutaj.

$config[ads_kvadrat] not found