Performance „Galaxy Quest” Alana Rickmana był potężnym argumentem dla geekdom

$config[ads_kvadrat] not found

Alan Rickman Takes Jimmy to Task for His Impersonation

Alan Rickman Takes Jimmy to Task for His Impersonation
Anonim

Ze światem wciąż zasmuconym przez Lemmy'ego i Davida Bowiego, okrutny wszechświat - w swej nieskończonej głupocie - porwał także Alana Rickmana. Aktor szekspirowski pozostawia filmowe dziedzictwo: zawsze będzie w nim Hans Gruber Die Hard, Severus Snape w Harry Potter i ten kutas z Miłość w rzeczywistości. Ale w twórczości Rickmana jest jeden nieszczęśliwie przeoczony występ, a jego ciągłe pominięcie jest tak samo kryminalne, jak porwanie Nakatomi Plaza. Zgłaszam się do ciebie: niezadowolony Alexander Dane z Alana Rickmana Galaxy Quest.

Można ci wybaczyć pisanie komedii z 1999 roku z Timem Allenem. Ale na Rotten Tomatoes było 90% świeżości, a Rickman był powodem. Film podąża za has-beens Galaxy Quest, analog do Star Trek oraz telewizję z gatunku „lata 80. i 90.”. Obca rasa widzi pokaz, popełnia błędy w fikcji i rekrutuje obsadę, aby chronić ją przed ludobójstwem ze strony złego przywódcy galaktycznego.

Jest wiele rzeczy, które warto kochać Galaxy Quest, nie najmniej, ponieważ jest po prostu histeryczny. Dla frajerów science-fiction była to inteligentna satyra kulturalna, która miała niezwykłe uczucie. To nie było protekcjonalne, nie inspirowane, ani nie rozpieszczało, w zasadzie wszystkiego Teoria wielkiego podrywu robi siać spustoszenie. I to było lat przed boomem na media superbohaterów, który przerodził Comic-Con z centrum obywatelskiego w gęsto zaludnioną, skomercjalizowaną partię choroby, jaką jest dzisiaj.

A Alan Rickman jest fantastyczny.

Urodzony w Londynie aktor nie musiał kopać głębiej, by zrozumieć Aleksandra Dane, zirytowany, że jego spuścizną będzie jedyna notatka dr Lazarus, analog Spocka. Podobnie jak Rickman, Dane był sławnym thespianem, którego kariera utknęła w martwym punkcie i pozostawiła go w piekle Hollywood, dręczonym przez krętych frajerów, którzy bez końca powtarzają jego hasło - „Wbijam w młotek Grabthara, pomszczę cię.

Nikt, kto zwiedza zjazdy, nie przyzna się do tego, ale cała ta sprawa jest do bani. Galaxy Quest czyni tę rzeczywistość paszą dla humoru, a subtelność Rickmana przekręca całą sprawę w farsę. Możesz odczuwać otępienie Duńczyka, gdy dba o lokalnych sprzedawców mebli. Czujesz do faceta bez wyraźnego współczucia.

Ale Galaxy Quest celebruje kulturę maniaków w sposób, w jaki inne filmy z pokrewnymi obiektami, takimi jak Birdman, generalnie nie. Rickman obejmuje doktora Lazarusa, gdy zdaje sobie sprawę, że głupie bzdury mogą głęboko rezonować z ludźmi lub kosmitami. To piękny koniec międzygalaktycznego Postęp Pielgrzyma.

Widzenie człowieka w pokoju we własnym dziwnym zakątku czasu i przestrzeni jest naprawdę piękną rzeczą.

$config[ads_kvadrat] not found