Ładunek Tesli w Norwegii pojawił się w płomieniach w Nowy Rok

$config[ads_kvadrat] not found

Odwiedziliśmy kraj, który słynie z elektrycznej motoryzacji! #Automaniak

Odwiedziliśmy kraj, który słynie z elektrycznej motoryzacji! #Automaniak
Anonim

Kierowca w Norwegii był niezadowolony z tego, że ich Tesla Model S pochłonął płomienie w Nowy Rok, po pozostawieniu pojazdu podłączonego do pokrytej śniegiem stacji SuperCharger.

Lokalne media w Norwegii utrzymują, że nikt nie ucierpiał z powodu gwałtownego pożaru, który wybuchł kilka minut po podłączeniu pojazdu przez kierowcę do „SuperCharger”. Reporterzy w Szwecji skontaktowali się z przedstawicielem Tesli, który zaproponował dyskretne, rutynowe oświadczenie, sugerując, że firma „bada” sprawę.

W ostatnich latach Teslas miał problemy z samozapłonem. Firma odnotowała w 2013 r., Że jej akumulatory litowo-jonowe „zaobserwowano, że zapalają się lub wywietrzają dym i płomień”, a przedstawiciele firmy wskoczyli na ten temat, publikując czasami oświadczenia o zapewnieniu bezpieczeństwa.

Możliwość niesprowokowanych pożarów Tesli wywołała niepokój wśród kierowców, z których wielu płaci kwoty zbliżone do sześciu cyfr za jeden z samochodów bez silnika. Niektóre z tych obaw pojawiały się na forach dyskusyjnych firmy.

Elon Musk, dyrektor generalny Tesli, również zajął się tą sytuacją publicznie i zauważył, że większość pożarów ogranicza się do „niewielkiej części w pobliżu przodu” jego pojazdów.

Nie wiadomo, czy rzekoma usterka akumulatora litowo-jonowego Model S w Norwegii odegrała rolę w wybuchu Nowego Roku. Firma planuje uruchomić najbardziej rozbudowany zakład produkcji akumulatorów litowo-jonowych na świecie. Gigafactory otwiera się na pustyni Nevada w 2020 roku.

$config[ads_kvadrat] not found