To, co sprawia, że ​​„Hardcore Henry” jest wyjątkowy, jest tym, co czyni go złym

A Pride of Carrots - Venus Well-Served / The Oedipus Story / Roughing It

A Pride of Carrots - Venus Well-Served / The Oedipus Story / Roughing It
Anonim

Niektóre rzekomo przełomowe pomysły na filmy lepiej pozostawić jako myślenie życzeniowe niż rzeczywiste filmy fabularne. Brać Hardcore Henry, nowy skandalicznie ostry film akcji rosyjskiej reżyserki Ilyi Naishuller, nakręcony w całości w pierwszej osobie POV. Jasne odgłosy jak fajny pomysł - whoa, weźmy kąty gier wideo Złote Oko lub Los i nakręć cały taki film! - ale czy rzeczywiście wykracza poza sztuczkę i udowadnia, że ​​warto ją oglądać dłużej niż pięć minut?

W tym przypadku niestety nie, jak Hardcore Henry przesadza z zadowoleniem nieco mniej niż pięć minut w pozornie niekończącym się, ale mimo to wstrząsającym, 95-minutowym czasie pracy.

Porównanie gier wideo z perspektywy pierwszej osoby jest oczywiste, ale wymowne. Rozpalanie N64 i granie Złote Oko jest niesamowity, ponieważ możesz zagrać w Jamesa Bonda i pompować kule w tłumy komputerowych złych facetów, aby wygrać grę. To klasyk, ale czy kiedykolwiek siedziałeś półtorej godziny i po prostu obserwowałeś, jak Twoi znajomi grają Złote Oko ? Jeśli tak, bolesna nuda i dezorientacja, które się z tym wiążą, stanie się widoczne, gdy będziesz obserwować Hardcore Henry. Tak, akcja jest świetna i są fajne pistolety lub coś w tym rodzaju, ale kiedy wszystko zostało powiedziane i zrobione, to tak jakby ktoś inny grał w grę wideo dla ciebie.

To nie jest żadna zabawa, aw konsekwencji nie Hardcore Henry, film mający obsesję na punkcie próbowania coraz fajniejszego gówna - jak wyskoczenie kamery z budynku lub wielokrotne walki w zwarciu z poplecznikami dzierżącymi miotacze ognia - że nigdy nie przestał myśleć o fabule. Chodzi o super żołnierzy lub coś w tym stylu, ale film tak naprawdę nie przejmuje się adekwatnym wyjaśnianiem czegokolwiek, więc dlaczego mielibyśmy się tym przejmować? Przynajmniej coś takiego Korba miał cel pod swoją ekstremalną estetyką.

Najprawdopodobniej chodzi o posiadanie mało cienkiej fabuły, ale nie daj się zwieść miotaczom ognia lub szalonej akcji. Bycie genialnym technicznie to jedno, a zrobienie genialnego filmu to kolejne.

Ma to Sharlto Copley - prawdopodobnie najznakomitszego aktora na ziemi - jako Jimmy, rodzaj komandosa / naukowca / ekspozycyjnego zrzutu, który ciągle pojawia się, by powiedzieć dogodnie wyciszonemu bohaterowi (i publiczności) wszystko, co musi wiedzieć. Ale jego ciągłe odrodzenie jako wielu postaci z powodu zawiłego, ale pozbawionego sensu punktu fabularnego jeszcze bardziej dezorientuje.

Ale prawdziwą gwiazdą jest tutaj kamera. Szkoda, że ​​akcja, którą próbuje uchwycić, jest zbyt roztrzęsiona i mdląco hiper; a humor, który oprawia, wskazuje na kulturę gracza, którą próbuje dobierać. To z pewnością będzie wybrany film Gamergaterów po tym, jak zużyją swoje blu-ray'y Deadpool.

Hardcore Henry jest znaczący, ponieważ filmowcy coraz częściej włączają język gier wideo do tworzenia filmów fabularnych. Może to zadziałać jak wirusowy hit YouTube lub doświadczenie VR. Mogłoby być przynajmniej przedstawione w 3D, aby uzasadnić swoje techniki. Zamiast tego będzie to jedynie ostrzegawczy przykład tego, czego nie robić w filmowaniu. Oprzyj się chęci zobaczenia Hardcore Henry. Lepiej grasz w jakąkolwiek inną grę wideo.