Czy to „pan Ścieżka dźwiękowa Robot 'Season 2 Stupid?

$config[ads_kvadrat] not found

Bobcat S175 STUPID work...Бестолковая работа.

Bobcat S175 STUPID work...Бестолковая работа.
Anonim

Tak jak Pan Robot Pierwszy sezon się skończył, dominujące, modne, luźno symboliczne sygnały muzyczne stały się większym punktem centralnym. Stało się niemożliwe, aby myśleć o nich jako o mniej niż centralnych elementach stylu serialu. Teraz, podczas dwuczęściowej, bardzo oczekiwanej premiery drugiego sezonu, ścieżka dźwiękowa pokazu Sama Esmaila stała się jeszcze bardziej wszechobecna, nadając show - jeszcze bardziej dziwaczne tempo i powstrzymywanie niż wcześniej, dzięki niemal całkowitej kreatywnej kontroli Esmaila - obcy, trudniejszy do scharakteryzowania nastrój.

Czasami zestawienia wydają się naprawdę nic nie znaczące, tak jakby Esmail wstawił piosenkę, której akurat słuchał, kiedy pisał scenę. Tak jest w przypadku pełnego utworu Phila Collinsa, który podkreśla jedną z bardziej obfitujących w wydarzenia scen w premierze dwóch odcinków: Brian Stokes Mitchell jako dyrektor ECorp, spalając 4 miliony dolarów na żądanie FSociety. Niektórzy to kochają. Ale w pewnym sensie skanuje jak stylizacja i ironiczne zestawienie ze względu na to - dekadencja na powierzchni i przyciąga uwagę. Wpływ Phila Collinsa na współczesnych muzyków indie z obsesją na punkcie syntezatorów i coraz bardziej kultowy status prawdopodobnie nie pomoże temu lepiej.

Jednak można to również argumentować Pan Robot stara się przeciwstawić tradycyjnym dźwiękom ścieżki dźwiękowej jako sposób na utrzymanie widza na krawędzi. Idiosynkratyczne rozbrzmiewające dźwięki i regularna atmosfera w tle, to kolejny sposób, w jaki Esmail próbuje zepsuć konwencję telewizyjną. Tym lepiej, jeśli jego wybory nie będą „sensowne” narracyjnie; Rzeczywistość Elliota jest tak samo rozbieżna.

Nie trzeba czytać jego wywiadów, by wiedzieć, że Esmail ma swoją ideologię za swoimi wyborami. Czy to sprawia, że ​​sygnały muzyczne są mniej rozpraszające, a czasem głupie? Nie.

Czasami podejście przypomina filmy francuskiego pioniera nowej fali Jean-Luca Godarda w połowie lat 60. (patrz Alphaville lub Weekend), z ich absurdalnymi, natrętnymi seriami ścieżek dźwiękowych, które wydają się przerywane niemal przez przypadek. Jeden z tych przypadków: kiedy Angela (Portia Doubleday) rzuca słuchawki, podczas swojego dnia pracy w ECorp, słuchać instrumentalnego otwarcia „Bull in the Heather” Sonic Youth. Przerywa mu to, zanim wokale nawet wejdą, zaledwie kilka sekund później. Związek między jej postacią a piosenką - plakaty motywacyjne i taśmy otaczające ją w kabinie, jej sytuacja na fabule - jest niejasny.

Programy telewizyjne, w tych przesyconych czasach, obecnie należą do kategorii i stereotypów, bez względu na to, jak mocno showrunners próbują się przeciwko nim buntować. Esmail stara się jak najmocniej - może w tym momencie zbyt mocno - aby uniknąć ich wszystkich. Odmawia przyjęcia błyskotliwej, powtarzalnej sekwencji kredytów. Niewłaściwie oświetla rzeczy, filmy z kątów, które mogą przesłaniać to, na czym można by się skupić na scenie, i podąża za bohaterami (powiedzmy, żoną Wellicka, Joanną), których by się nie spodziewał. To może rzeczywiście robić, co musi zrobić Pan Robot na takim zatłoczonym boisku.

Ale to nie odbiega od tego, jak niektóre sceny w dwugodzinnej premierze Pan Robot Sezon 2 są. Pokaz Esmaila jest jeszcze bardziej zbliżony do przełomowych, filozoficznych stylistycznych precedensów. Nie chodzi tylko o głos Elliota, ale i gniewne opinie pana Robota (Christian Slater). Nawet nowa i prawdopodobnie halucynacyjna postać „właściciela małego biznesu” w tym sezonie - grana przez Craiga Fergusona - grzechota o naturze rzeczywistości - czy „wszystko, co mamy, to nasze umysły, czy jest coś solidnego poza naszymi mózgami. Czy wszyscy jesteśmy po prostu mózgami siedzącymi gdzieś w słoikach w laboratorium? Co robi Seinfeld powiedzieć o tym wszystkim?

Fenomenologiczne podteksty w narracji - i ciągłe prowokacje Esmaila, by nie przyjmować niczego, co postrzegamy jako rzeczywistość - jest prawie duszące. Pan Robot Pierwsze dwa odcinki przypominają wczesne rozdziały pewnej dystopijnej powieści Gibsona, której nie jesteśmy pewni, abyśmy mieli cierpliwość. Konflikt wydaje się być wszędzie i nigdzie. I tygiel cucce od Lupe Fiasco do industrialnego techno do uwertury Małżeństwo Figara nie pomaga nam zrozumieć, w co powinniśmy zanurzać zęby.

Jest to zarówno cały punkt wyborów Esmaila, jak i największa wada serii. Jakże sfrustrowana jest publiczność gotowa? Czy oglądamy programy, które będą zaspokojone jako fani (Gra o tron Sezon 6) lub wiecznie kuszący niezadowolony (* Amerykanie *)? Kiedy wywołanie frustracji zaczyna wydawać się zbyt dużym problemem? Czy Esmail przegrywa, dlaczego ludzie uwielbiali jego program? Czy czyta za dużo fornirów i stara się to robić?

Wywołanie tych kwestii niewątpliwie jest tym, co miał nadzieję, że zrobimy w tym momencie. Wszystko to nie przeszkadza w denerwowaniu się użyciem propagandowej piosenki z I Wojny Światowej przeciwko scenie Elliota w jego grupie kościelnej. Czytamy w tych sprawach, wbrew naszej lepszej ocenie; w każdym tygodniu dostroimy się. Pan Robot jest ważny Programy telewizyjne, ale czasami - z powodu takich rzeczy jak ścieżka dźwiękowa - zastanawiamy się, dlaczego dokładnie.

$config[ads_kvadrat] not found