Nominowani do Oscara Lily-White 2016 są retrospekcją w złym Hollywood

$config[ads_kvadrat] not found

Filmy Oscarowe® i gala Oscary® 2016 w CANAL+

Filmy Oscarowe® i gala Oscary® 2016 w CANAL+
Anonim

Okazuje się, że w ubiegłym roku anomalia nie była anomalią, a tegoroczna lista nominowanych do melaniny kandydatów ubiegających się o Oscary pokazuje, jak mało się nauczyło Hollywood. Po raz drugi z rzędu lista kandydatów do Oscara liczy łącznie zero nie-białych aktorów, zero białych pisarzy, zero białych producentów i jednego niebiałego reżysera (Alejandro González Iñárritu, który sterował The Revenant).

Fani filmu już zabrali się do mediów społecznościowych, aby wyrazić swoją frustrację, przywracając hashtagi takie jak #OscarsSoWhite, stworzone w ubiegłym roku przez Broadway Black redaktor naczelny April Reign. I już są spodziewane liczniki w puszkach, takie jak: „Oczywiście, że twoi faworyci zostaną zepsuci, to nie jest wyścig Rzecz w tym, jak działają nagrody. W końcu dla każdego Ryana Cooglera jest Quentin Tarantino.

To miałoby sens, gdyby było prawdziwe, ale liczby po prostu nie kłamią. To nie tylko kwestia tego, kto jest obsadzany lub zatrudniany, ale kto może obsadzić lub zatrudnić w pierwszej kolejności. Badanie UCLA z 2013 r. Wykazało, że 92 procent dyrektorów studiów filmowych, 82 procent reżyserów filmowych i 88 procent autorów filmów było białych.

Jesteśmy w punkcie, po dekady protestów czarnych aktorów, producentów i reżyserów, w których (jak również pewna partia wyciekających wiadomości e-mail), gdzie Hollywood w końcu przyznaje, że różnorodność w castingu i opowiadaniu historii jest „dobrym biznesem”, ale po prostu musimy spojrzeć na tegoroczny lista nominowanych, aby zobaczyć, że zatrudnianie czarnych aktorów lub nawet opowiadanie czarnych historii, nie czyni równości.

Kredo, napisany i wyreżyserowany przez Cooglera, z udziałem zróżnicowanej obsady prowadzonej przez Michaela B. Jordana, zdołał tylko zdobyć jedną nominację: Sylvester Stallone dla najlepszego aktora drugoplanowego. Szeroko chwalony Straight Outta Compton, najbardziej dochodowy film biograficzny, jaki kiedykolwiek powstał, otrzymał tylko jeden ukłon, za najlepszy scenariusz; Andrea Berloff i Jonathan Herman, pisarze, którzy przedstawili historię N.W.A. na dużym ekranie, są białymi. Nawet nominacja Netflix do filmu dokumentalnego Niny Simone Co się stało, panno Simone? został wyprodukowany i wyreżyserowany przez białą kobietę o imieniu Liz Garbus.

Czy nam się to podoba, czy nie, Oskary są odzwierciedleniem nie tylko „sztuki”, ale hollywoodzkiej monolitycznej struktury władzy: według 2014 roku L.A. Times badania, sama Akademia pozostaje 93 procent białych i 76 procent mężczyzn. Oczywiście, nagrody są subiektywne, ale nie udawajmy, że przedrostek „Nominacja do Akademii / Nominacja” przed imieniem jest kwestią czystej próżności. Rozpoznawanie przez Akademię otwiera drzwi do kolejnych ról, więcej projektów, więcej pieniędzy i ostatecznie więcej kontroli nad historiami, i kto może im powiedzieć.

Ten sam system, który wyklucza ludzi kolorowych z ról przywódczych w Hollywood, to ten sam system, który nagradza Quentina Tarantino tytułami, takimi jak „najgorszy czarny filmowiec, który pracuje dzisiaj” za ciągłe zdobywanie nominacji i nagród za pisanie „czarnych” postaci, spójrzmy prawdzie w oczy., pół tasowanie od pokazu minstreli. Jest to ten sam system, który wyklucza czarnych aktorów i reżyserów nawet z jednej nominacji, a jednocześnie gwarantuje, że nawet jeśli film z czarnym dowodem wygra w tym roku, trofeum trafi w ręce białej osoby.

Rasizm w Hollywood i poza nim nadal istnieje ze względu na jego systematyczną i cykliczną naturę. Wykluczenie czarnych reżyserów, pisarzy i aktorów, podczas gdy nagradzanie ich białych odpowiedników za opowiadanie czarnych historii jest tylko kontynuacją cyklu, a nie poprawą. Podczas gdy Hollywood zobowiązało się zwiększyć zatrudnienie w różnorodności, tegoroczna lista nominowanych do Oscara dowodzi, że osiągnięcie celu „różnorodności” w Hollywood jest jeszcze daleko.

$config[ads_kvadrat] not found