Dlaczego Atak Neurochirurgiczny Blofelda na Jamesa Bonda w „Spectre” był porażką

$config[ads_kvadrat] not found

DIAMONDS ARE FOREVER | Bond kills the fake Blofeld

DIAMONDS ARE FOREVER | Bond kills the fake Blofeld
Anonim

Najgorsza scena w Widmo wiąże się z torturowaniem Bonda Blofeldem przez Christopha Waltza, wbijając mu w głowę robota, grożąc wymazaniem pamięci. To już straszne, bo Bondowi udaje się uciec, neurologicznie bez szwanku, bez żadnego wyjaśnienia. Co gorsza, przynajmniej dla neurologa, dr Michaela Cusimano, nauka jest w błędzie.

Gdyby ta scena miała miejsce IRL, neurochirurg ze szpitala św. Michała napisał w zepsutym komentarzu naukowca opublikowanym dzisiaj (z jakiegoś powodu) w bardzo prestiżowym czasopiśmie Natura, nie ma mowy, żeby Bond wyszedł z tego żywy.

Podczas gdy Cusimano potwierdza, że ​​Blofeld przynajmniej dostał imię obszaru mózgu w prawo - „boczny wrzecionowaty zakręt” jest mózgowym obszarem pamięci twarzy - jego położenie wiertła było całkowicie wyłączone. Każdy neurolog, który wart jest swojej soli, wycelowałby go w obszar skroniowy tuż przed lewym uchem. Blofeld, najwyraźniej wyzwany neuroanatomicznie, wybrał cel poniżej i za lewym uchem Bonda, gdzie na pewno trafiłby w tętnicę kręgową. To sprawia, że ​​Bond unika jeszcze bardziej kłopotliwego. Facet prawdopodobnie wykrwawiłby się lub miał udar.

„Istnieją udokumentowani pacjenci, którzy mają„ ślepotę na twarz ”lub prosopagnosję”, napisał Cusimano, wyjaśniając, dlaczego strategia Blofeld dotycząca kierowania LFG nie była błędna. „Ale w tej sytuacji był tak daleko, że gdyby Blofeld był moim studentem, z pewnością nie zaliczyłby swojej neuroanatomii.

$config[ads_kvadrat] not found