Przyszli kosmiczni ludzie będą lekcy i szczupli, z silnymi, zręcznymi stopami

$config[ads_kvadrat] not found

JAK JEŚĆ ZUPE

JAK JEŚĆ ZUPE
Anonim

Jeśli trwałość przestrzeni jest w naszym zasięgu, tak samo są z osadami kosmicznymi, a co za tym idzie, ewolucją kosmiczną. Szef Europejskiej Agencji Kosmicznej Johann-Dietrich Woerner już planuje budowę „księżycowej wioski” - stałej bazy księżycowej - która brzmi szalenie, ale w rzeczywistości jest wykonalna. Tutaj na ziemi Homo sapiens minęło 200 000 lat ewoluując pod wpływem grawitacji. Tam, gdzie nasi wędrowni potomkowie będą wędrować, są rzeczy światło.

Nasze ciała opracowano tak, aby wytrzymywały nacisk 15 funtów na cal kwadratowy na poziomie morza. Utrzymywanie się w pozycji pionowej w tych warunkach nie jest prostym wyczynem, prawdopodobnie dlatego nasze kości są tak gęste (o jeden szacunek, 3,39 grama na centymetr kwadratowy) i dlaczego nasza masa mięśni szkieletowych stanowi około 35 procent naszej masy ciała. W porównaniu do warunków ciśnienia w kosmosie, Ziemia jest w zasadzie bagnistym brudem - brodzenie przez nią wymaga siły.

Przyszli mieszkańcy kosmosu nie będą musieli radzić sobie z ziemskim bagnem - w rzeczywistości przenoszenie tak dużej masy kości i masy mięśniowej może być zbyt kosztowne energetycznie, aby było korzystne. Mówiąc ogólnie, osoby, które mogą robić więcej rzeczy przy mniejszej energii - powiedzmy, zbierać ziemniaki marsjańskie lub zabijać księżycowych najeźdźców - mają selektywną przewagę nad swoimi mniej wydajnymi krewnymi. Ta zaleta oznacza, że ​​są bardziej skłonni żyć wystarczająco długo, aby się rozmnażać. W kosmosie (jak na Ziemi) zrzucanie dodatkowej masy powinno dać ci ewolucyjny krok naprzód.

Cameron Smith, antropolog Uniwersytetu Stanowego w Portland, zgadza się z tym: przewiduje, że przyszli mieszkańcy Marsa będą mieli „mniejszą, lżejszą budowę” niż obecnie, ponieważ będą musieli poradzić sobie z zaledwie dwiema trzecimi ziemskiej grawitacji.

Wraz z naszym wzrostem, nasze wnętrza również mogą się zmienić. W ciągu 300 dni spędzonych na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, astronauta NASA Scott Kelly przystosował się do warunków zerowej grawitacji w nieoczekiwany sposób. W zeszłym tygodniu w AMA z Redditem ujawnił, że astronauci na ogół mają niższe ciśnienie krwi w kosmosie, co nie jest od razu oczywiste, ale ma sens: przy mniejszym zewnętrznym nacisku na ciało i mniejszej grawitacji do walki, serce nie robi nie musisz pracować tak ciężko, aby przenieść krew dookoła. To dobra wiadomość dla obecnych ludzi - wystarczająco dużo z nas już cierpi na nadciśnienie - więc prawdopodobnie będziemy w stanie poradzić sobie ze słabszymi sercami. Z czasem ewolucja prawdopodobnie wybierze ludzi z mniej energicznym (a zatem bardziej energooszczędnym) pompowaniem serc.

Kelly podkreślił również, że życie w zerowej grawitacji spowodowało, że kaloryfery na jego podeszwach odpadły. Kiedy pływasz w kosmosie, nie ma dokładnie żadnego chodnika do funta; zamiast tego szczyty stóp Kelly stały się twarde i łuskowate, jak „skóra aligatora”, ponieważ szurają wzdłuż podnóżków, gdy zmienia kierunek. Jeśli tak będziemy się poruszać, ewolucja może faworyzować osoby o szczególnie zręcznych stopach.

Ale nie zapominajmy, że cykl ewolucji wymaga, aby jednostki przetrwały wystarczająco długo, aby przekazać swoje geny. Nawet jeśli twoja przyszła wnuczka w kosmosie ma nadgorliwe serce, które zużywa zbyt dużo energii lub urodziło się z grubymi stopami, supernowoczesna medycyna prawdopodobnie osiągnie punkt, w którym przedłuży swoje życie na tyle, by wyskoczyła z niej kilka dzieci nie będą problemem. Ewolucja darwinowska, jak twierdzą niektórzy, zasadniczo się skończyła, ponieważ możemy tak przedłużyć nasze życie, umożliwiając ludziom o mniej korzystnych genach i tak ich przekazać.

Jeśli skończymy hodować w kosmosie, szanse na to, że zabierzemy ze sobą nasz ziemski bagaż genetyczny, są duże.

$config[ads_kvadrat] not found