Syfy’s ’12 Monkeys ’Sezon 2 Odcinek 12„ Krwawe mycie daleko ”Podsumowanie

$config[ads_kvadrat] not found

Blood Covenant - Intro.

Blood Covenant - Intro.

Spisu treści:

Anonim

Jeden z bardziej znanych tematów poruszających się w żyłach Syfy 12 małp jest konflikt między nadzieją a akceptacją. Jest to wybór, z którym każdy żywy człowiek musi się zmierzyć w pewnym momencie swojego życia: Czy akceptujemy nasze okoliczności, gdy są nam dane, czy też walczymy o jakąś miarę samostanowienia? Oczywiście w takim show jak 12 małp Większe pytanie dotyczy tego, czy sam los ma jakiś wkład w tę sprawę. W oryginalnym arcydziele Terry'ego Gilliama odpowiedź była konkretna; Los istnieje i nie ma nic, co możesz zrobić, aby to zmienić.

Jednak w ofercie Syry'ego Terry'ego Matalasa kwestia solidności losu zawsze pozostała kusząco mglista. Jednak, gdy seria zbliża się do finału drugiego sezonu (w drodze do nowo ogłoszonego trzeciego sezonu), wydaje się, że nadzieja na zmianę podzielona przez główną obsadę jest teraz i być może zawsze była całkowicie bezużyteczna.

Nieuniknione zakończenie

Niejeden raz, zanim uległa przypadkowej ranie postrzałowej, starsza Jennifer Goines (Emily Hampshire) powiedziała grupie, co będzie ich czekać, jeśli przemierzą Stany Zjednoczone w kierunku twierdzy Kolorado Świadka, Tytana. Była to nadzieja Ramse (Kirk Acevedo) i dr Adlera (Andrew Gillies) na zmianę (i więcej niż małą wściekłość), która pomogła zarówno mężczyznom, jak i ich wyznawcom wytrwać wystarczająco długo, by znaleźć drogę do Tytana.

Oczywiście, patrząc z perspektywy czasu - kiedy większość drużyn Tytana wykrwawia się, gdy liczba kredytów się zmieniła - wydaje się, że obowiązkowy marsz mężczyzn w kierunku konfrontacji był teraz niczym innym, jak tylko ich przypadkowym wypełnieniem okrutnego przeznaczenia przeznaczonego dla nich. Interesujące jest to, że gdy zespół wszedł w pułapkę na Titanie, to Deacon (Todd Stashwick), członek grupy najbardziej skłonny zaakceptować swój los, poprosił wszystkich, aby przestali i pomyśleli o tym, co robią.

Miara pokoju

A co z Cassie (Amanda Schull) i Cole'em (Aaron Stanford), podróżującym w czasie duetem, który krąży około 1957 roku w nadziei, że nie dopuści do ostatecznego i najpotężniejszego paradoksu? Są cholernie nieszczęśliwi. Mając niewiele do zrobienia, ale datę i miejsce, para mieszka w pokoju 607, coraz bardziej kłócąc się, gdy ich poszukiwania ostatecznej Organizacji Podstawowej nie są brane pod uwagę. Och, pewnie, znajdują się na poziomie zerowym dla tego strasznego wydarzenia - chwili szokującej czułości między ostatnią Podstawową a Wysłannikiem posłanym, by ją zabić - ale ich zaangażowanie nie robi nic więcej niż pobudzenie samego paradoksu.

Tylko wtedy, gdy Cassie i Cole usuwają się z zamieszania w ich codziennych zawodach i osiedlają się w pół-normalnym życiu w latach 50., zaczynają osiągać coś zbliżonego do szczęścia. W obliczu faktu, że ich wysiłki ostatecznie skończyły się na niczym, para zostaje postawiona przed pytaniem: zastanów się nad powodami, które wciąż krąży w przeszłości, lub po prostu zaakceptuj ich sytuację i spróbuj wykorzystać wszystko. Dopiero kiedy Cassie i Cole będą w stanie przestać walczyć z losem, mogą wreszcie „rozwalić” ich twarze całym sercem, na które zasługują obie postacie.

Byłaby to niemal słodka scena, gdyby nie zestawiono jej ze śmiercią prawie każdej innej głównej postaci z tej serii i prowadzono ją ze świadomością, że Cassie i Cole najprawdopodobniej pojmują Świadka.

Kiedy walczysz z losem, wszystko, co dostajesz, jest wyczerpane

W 12 małp, jesteśmy proszeni o zaakceptowanie faktu, że sam Czas jest zasadniczo postacią z serii, zwierzęciem o surowej sile, która walczy o swoje istnienie, więc dlaczego Los nie miał być tym samym wszechmocnym kutasem? Kiedy Terry Matalas mówi o losie w serialu, jest to kapryśna istota, w której niektóre momenty są elastyczne, a inne naprawione.

I chociaż możesz liczyć na to, że zamordowanie głównej obsady prawdopodobnie nie będzie stałym wydarzeniem, to okaże się, czy istnieje jakaś realna nadzieja na udaremnienie nadrzędnego planu Świadka. Kto wie? Być może zakapturzona postać miała rację i koniec czasu będzie nieskończoną nirwaną, którą twierdzą jej zwolennicy. Nawet jeśli nie, wydaje się, że drugi sezon przygotowywał nas po prostu do tego, że wizja Świadka jest nieunikniona.

Może nadszedł czas, by wsiąść na pokład i pozwolić, by los przejął kierownicę.

$config[ads_kvadrat] not found