Boys Don't Cry: Nowy album Franka Ocean'a

$config[ads_kvadrat] not found

BOYS DON'T CRY

BOYS DON'T CRY
Anonim

Frank Ocean milczał od chwili uwolnienia swojego magnum Kanał Orange w lecie 2012 roku. Przyczynił się do kilku projektów Odd Future, dostarczył pięknych wokali do outro'u „New Slaves” Kanye Westa i trafił na obie Magna Carta Święty Graal i Beyonce. Współpracował z Diplo, Mickiem Jonesem (z Foreigner) i Paulem Simononem (z Clash) w „Hero” dla programu Three Artists, One Song Converse. Opublikował nawet teksty na zwrotkę o „Versace” Migosa, ale nie wygląda na to, żeby kiedykolwiek go nagrał.

Od Kanał Orange jednak Ocean dał nam dokładnie trzy nowe, solowe piosenki: „Wiseman” (piosenka przeznaczona dla Quentina Tarantino) Django Unchained), piosenka rapowa „Blue Whale” i okładka Isley Brothers „(At Your Best) You Are Love”. Znacznie mniej przerabiany jest „Memrise”, który również został opublikowany na jego Tumblr pod koniec zeszłego roku - teksty i fragment piosenki.

W kwietniu, Billboard poinformował, że nowy album (nadal bez tytułu) zostanie wydany w lipcu, wraz z magazynem o nazwie Chłopcy nie płaczą. Ostatni raz usłyszeliśmy, że Ocean nagrał album w Abbey Road Studios w Londynie z BBC via NME. Od tego czasu milczenie. Koniec z hukiem o collaby Hit-Boy lub Rodney Jerkins. Nic. I to prawie lipiec.

Trudno jest spekulować, jak będzie brzmieć nowy Frank Ocean. To, co wyróżnia Ocean, to jego niematerialna szczerość i szczelność jego zawiłości. Na papierze dziesięciominutowa fantastyczna metafora o seksie jako egipskiej królowej brzmi dziwnie, ale „Piramidy” to jedna z największych popowych piosenek młodego roku 2010.

Wczesne oznaki pokazują, że Ocean może stonować produkcję i podnieść metaforę („Memrise”), a jego wokale zawsze się poprawiają („(At Your Best) You Are Love”). Ocean stworzył wzniosłe oczekiwania na swój album, a słuchacze powinni być gotowi, by pójść za nim bez względu na to, jaką królową dziurę zdecyduje się zejść.

$config[ads_kvadrat] not found