Świat uwielbia nabijać się z Kim Kardashian byłego męża Kris Humphries, podejrzewamy, że po dzisiejszym oszczerstwo Humpsa dobiegnie końca i skończy się… przynajmniej na jakiś czas. Pisząc własny esej dla The Players’ Tribune, 34-letni emerytowany gwiazdor NBA szczegółowo opisał, jak jego krótkie małżeństwo (dokładnie 72 dni) z 38-letnią gwiazdą KUWTK zmieniło jego życie na zawsze.
„Słuchaj, powinienem był wiedzieć, w co się pakuję. Byłem zdecydowanie naiwny co do tego, jak bardzo zmieni się moje życie” – przyznał Kris. „Ale jedyną rzeczą, która naprawdę mnie niepokoi, jest to, że ludzie mówią, że moje małżeństwo było fałszywe.” Biorąc pod uwagę, jak szybko para zakończyła sprawy, fani podejrzewali, że ich związek był szansą na rozwój kariery dla obu stron. Jednak Kris jest nieugięty, że nigdy nie chodziło o rozgłos.
„W tym świecie zdecydowanie jest wiele rzeczy, które nie są do końca prawdziwe, ale nasz rzeczywisty związek był w 100 procentach prawdziwy” — napisał. „Kiedy stało się jasne, że to nie działa… co mogę powiedzieć? To było do bani. Co do tego, jak Kris poradził sobie z uwagą? Eee, nie za dobrze, delikatnie mówiąc. „Nigdy nie jest łatwo przejść przez takie zakłopotanie – z przyjaciółmi, z rodziną – ale kiedy rozgrywa się to tak publicznie, przed całym światem, to zupełnie inny poziom. To było brutalne”.
Były bywalca reality show wyjaśnił, że jeszcze zanim on i Kim się rozwiedli, publiczność zaczęła go wygwizdywać na meczach koszykówki. „Czy oni myślą, że próbowałem być sławny? Czy to dlatego, że uważają, że nie szanowałem gry w koszykówkę? przypomniał sobie, jak się wtedy czuł.
Oczywiście, wszystkie te reakcje prowadzą do poczucia izolacji. „Będę szczery, miałem do czynienia z wieloma lękami, zwłaszcza w tłumie. Był rok, kiedy byłem w ciemnym miejscu. Nie chciałem wychodzić z domu. Czujesz się jak… nie wiem… cały świat cię nienawidzi, ale nawet nie wiedzą dlaczego. Oni nawet w ogóle cię nie znają. Po prostu rozpoznają twoją twarz i są na tobie.”
Na szczęście Kris był w stanie odbić się od swoich 15 minut sławy dzięki miłości do koszykówki i wsparciu rodziny. Obecnie jest właścicielem 10 franczyz Five Guys w całych Stanach Zjednoczonych i zamierza otworzyć siedem restauracji Crisp & Green. Nie za chudy, co? W końcu ludzie muszą jeść!
„Wiem, że większość ludzi zawsze będzie mnie postrzegać jako „tego pieprzonego faceta z telewizji” i rozumiem to. Zapisałem się na to. Wcale nie chcę litości - ale mam nadzieję, że prawdziwi fani koszykówki zapamiętają mnie jako grindera, jako faceta, który zmienił się w zajebistego zbieracza i jako faceta, który zawsze starał się postawić grę w jak najlepszym świetle .”