Justin Timberlake zachwyca się ciałem Jessiki Biel w swojej nowej książce

$config[ads_kvadrat] not found
Anonim

Ona jest jego lustrem! Justin Timberlake uwielbia popisywać się swoją żoną Jessicą Biel i nie winimy go. Piosenkarz otworzył się na jej temat w swoim nowym pamiętniku Hindsight & All the Things I Can't See in Front of Me. Nawet po ponad dekadzie bycia razem i sześciu latach małżeństwa, Justin przyznaje, że jego żona nigdy nie przestaje go zadziwiać. Topimy się, TBH.

„Widziałem, jak zmienia się moja żona. Obserwowałem, jak zmienia się jej ciało. To świątynia. Należy go czcić. Należy się temu dziwić. Jestem nią zafascynowana. Ona jest wszystkim, człowieku. Po prostu nieustannie zaskakuje mnie tym, kim jest i kim się staje, i naprawdę mam nadzieję, że zrobię to samo dla niej.Jestem podekscytowany, aby zobaczyć, co zamierza zrobić dalej. Budzę się, przewracam, patrzę na nią i jestem zainspirowany” – napisał Justin o Jessice.

Jessica jest dla Justina tak wielką muzą, że musiał mieć ją na swoim najnowszym albumie, aby odpowiednio przedstawić ich związek po narodzinach ich trzyletniego syna Silasa. „Pisałem ten album, kiedy moja żona i ja dopiero poznawaliśmy nasze dziecko i poznawaliśmy się nawzajem w ten nowy sposób. Dlatego chciałem mieć głos Jess na albumie. Jest prawie narratorką lub głosem świadomości, a nawet ma swój własny interludium na płycie zatytułowanej „Hers”. Tak wygląda teraz moje życie – cokolwiek robię, gdziekolwiek idę, kiedy wracam do domu, to jej głos opowiadając o moim życiu” – powiedział zdobywca nagrody Grammy o swojej żonie. Jak słodko!

Zobacz ten post na Instagramie

Idź w trasę. MOTWTOUR

Wpis udostępniony przez Justina Timberlake'a (@justintimberlake) 12 marca 2018 r. o 7:34 czasu PDT

Para spotkała się na imprezie w Hollywood w 2007 roku iw swoim wyznaniu Justin wyjawił, jak zachwyca się nią od pierwszego dnia: „Musiałem się uspokoić. Musiałam sobie przypomnieć, że to ja – wygłaszam do siebie motywujące przemowy, pojedynkuję się z samym sobą, pocieram własne ramiona”.

Teraz, ponad dekadę później, nadal są silni i świętują zmiany, które przeszli razem jako para, a także indywidualnie. „Kiedyś myślałam, że chcemy być kochani za to, kim jesteśmy, ale może bardziej teraz, myślę, że chcemy być kochani za to, kim nie jesteśmy. Myślę, że chcemy być kochani za całe nasze pieprzone gówno” – przyznał.

Może to jest przepis na zdrowy związek!

$config[ads_kvadrat] not found